Przejdź do głównej zawartości

Recenzja: "Blondynka w zaginionych światach" Beata Pawlikowska


Autor: Beata Pawlikowska
Tytuł: "Blondynka w zaginionych światach"
Wydawnictwo: G+J, National Geographic
Data wydania: listopad 2011
Liczba stron: 272

Bardzo dawno temu przeczytałam "Blondynkę w dżungli". Później jakoś nie ciągnęło mnie do książek podróżniczych, wolałam prawdziwe podróże, a nie te przeżywane na kartach książek. Jednak teraz wiem, że moje zamiłowanie do tego typu książek właśnie się zaczęło. 

"Blondynka w zaginionych światach" to opis podróży Beaty Pawlikowskiej do czterech krajów, w cztery niesamowite miejsca. Pierwszy jest Meksyk i azteckie Teotihuacán z niesamowitą Piramidą Słońca. Drugie Peru i inkaskie miasto Machu Picchu. Trzecia Kambodża i świątynia Angkor Wat. I ostatnia, fascynująca Wyspa Wielkanocna z posągami moai. 

Każde z tych miejsc jest dokładnie opisane. Autorka zwraca uwagę nie tylko na niesamowitą historię, ale również na ludzi, którzy żyją tam obecnie. Poznajemy Indian żyjących w domach zbudowanych z żółtej trzciny na jeziorze Titicaca. Dowiadujemy się o pływających sprzedawcach bananów w Kambodży. Razem z Beatą Pawlikowską przeżywamy spróbowanie najostrzejszej papryczki świata - habanero i wykonanie nowego, polinezyjskiego tatuażu. Takich przygód i przeżyć autorka ma wiele i każdą z nich opisuje w bardzo ciekawy sposób. Wszystko to jest zobrazowane pięknymi zdjęciami i zabawnymi rysunkami - dopiskami autorki.

 

Każdą z czterech opowieści o zaginionych światach czyta się z zapartym tchem. Mnóstwo legend, wierzeń, przesądów, tradycji, a także historię - wszystko to można poznać czytając tę książkę. 

Z powodu mojego zamiłowania do mitologii była to dla mnie fascynująca lektura i już szykuję się do sięgnięcia po inne, podróżnicze książki Beaty Pawlikowskiej.


Informacje o książce na stronie autorki: "Blondynka w zaginionych światach"


"Blondynka..." na Po prostu książki:
1. "Blondynka w zaginionych światach"

Komentarze

  1. Tę książkę też muszę przeczytać. Kocham Beatę i jej styl pisania. Aktualnie czytam ,,Blondynka na Kubie" :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Recenzja: „Efekt pandy" Marta Kisiel - gdy wyjazd do spa zamienia się w chaos

Jeśli Dywan z wkładką był cudownie absurdalnym połączeniem rodzinnego chaosu i kryminału, to Efekt pandy udowadnia, że nawet w spokojnym spa można wpaść w sam środek zamieszania. Gdziekolwiek bowiem pojawia się rodzina Trawnych, spokój staje się pojęciem czysto teoretycznym. Tym razem Marta Kisiel wysyła swoje bohaterki do spa – w składzie gwarantującym wybuchową mieszankę: Tereska, Mira, Zoja, Pindzia i niezapomniana Briżit. Matka Tereski to kobieta z klasą, temperamentem i językiem, którego nie sposób sklasyfikować. Mieszanka polskiego, francuskiego i rosyjskiego brzmi w jej ustach jak osobna, absolutnie niepowtarzalna symfonia. Każda scena z Briżit to perełka pełna wdzięku, chaosu i czystej błyskotliwości. Cały ten wyjazd to girl power w najczystszej postaci. Kobiety różnych pokoleń, każda z własnym bagażem emocji i doświadczeń, razem tworzą drużynę, którą chce się mieć po swojej stronie w każdej życiowej katastrofie (i podczas masażu tajskiego). Kisiel bawi się konwencją, żongluj...

Recenzja: „Dywan z wkładką" Marta Kisiel - plasterek na zszargane nerwy

Poczucie humoru Marty Kisiel jest absolutnie kompatybilne z moim, zresztą tak jest niezmiennie od czasów Dożywocia . I już od pierwszych stron Dywanu z wkładką wiedziałam, że znów przepadnę na dobre. Marta Kisiel serwuje nam bowiem koktajl doskonały: z jednej strony pełnoprawny kryminał z denatem i śledztwem, a z drugiej – cudownie ciepłą i przezabawną opowieść o rodzinie, w której każdy ma swoje dziwactwa, wielkie serce i jeszcze większy talent do pakowania się w kłopoty. W centrum tego chaosu stoi Tereska Trawna – kobieta, której nie da się nie pokochać. To księgowa z duszą perfekcjonistki, zakochana w cyfrach, kawie i kasztankach. Jej uporządkowany świat zasad i tabelek w Excelu wywraca się do góry nogami, gdy spokojne życie zamienia się w scenariusz rodem z Ojca Mateusza skrzyżowanego z Rodzinką.pl . U jej boku stoi mąż Andrzej – istny labrador w ludzkim ciele, wcielenie dobroci i anielskiej cierpliwości. Jest też córka Zoja o błyskotliwym umyśle, pijąca herbatę hektolitrami. C...

Recenzja: „Zabić wampirzego najeźdźcę" Carissa Broadbent - kiedy serce mówi głośniej niż rozkaz

Zabić wampirzego najeźdźcę to opowieść, która udowadnia, że w świecie Królestw Nyaxii nie ma prostych granic między światłem a mrokiem, dobrem a złem, ani między tym, co boskie, a tym, co ludzkie. Carissa Broadbent po raz kolejny pokazuje, że potrafi tworzyć historie, które nie tylko wciągają, ale zostają w głowie na długo po ostatniej stronie. Tym razem poznajemy Sylinę – Arachessenkę, akolitkę bogini Acaeji. Dla świata zewnętrznego Siostry są sektą. Dla niej – rodziną. To tam, od dziesiątego roku życia, uczyła się poświęcenia, dyscypliny i tłumienia wszystkiego, co ludzkie. A jednak nawet po piętnastu latach Sylina czuje, że nie do końca pasuje. Że pod powłoką spokoju i posłuszeństwa wciąż tli się coś niebezpiecznie bliskiego… emocjom. I właśnie ten wewnętrzny konflikt czyni ją tak fascynującą bohaterką. Sylina balansuje na granicy między tym, czego się nauczyła, a tym, kim naprawdę jest. Ma w sobie mroczny humor i dystans do samej siebie, który objawia się w najmniej spodziewanych m...