„Pochyliła się nad nim, dotknęła go, poczuł na twarzy muśnięcie jej włosów pachnących bzem i agrestem i wiedział nagle, że nigdy nie zapomni tego zapachu, tego miękkiego dotyku, wiedział, że nigdy już nie będzie mógł ich porównać z innym zapachem i innym dotykiem.
Czy można dać czytelnikowi ciekawe i pożyteczne treści, a jednocześnie budować swoją własną markę i tworzyć własną legendę? Czy można bezczelnie się przechwalać i gloryfikować swoją zajebistość sprawiając jednocześnie, że w czytelniku rośnie sympatia do autora? Pewnemu polskiemu blogerowi to się udaje.
No to ci pozostaje życzyć zarówno 'lekkiego pióra' jak i miłych wrażeń z lektury ;).
OdpowiedzUsuń100 lat z lekkim piórkiem :)
OdpowiedzUsuńMożna powiedzieć tylko: wzajemnie :D
OdpowiedzUsuńdziękuję! :)
OdpowiedzUsuń