Przejdź do głównej zawartości

"Multirzeczywistość" David Louis Edelman

Długo musieliśmy czekać na kontynuację "Infoszoku" Davida Louisa Edelmana, ale w końcu jest. Po przedstawieniu burzliwej i błyskotliwej kariery Natcha w pierwszej części trylogii Skok 225 zostaliśmy zostawieni z wieloma otwartymi kwestiami. 


Co dalej z Natchem, który został zatruty czarnym kodem? Co dalej z przełomową Multirzeczywistością? Kto powoduje infoszoki i czym one są?

Te zagadnienia rozwijane są właśnie drugiej części trylogii pt. "Multirzeczywistość". Książka nie jest już tak zaskakująca jak pierwsza część. Bohater nie jest już tak błyskotliwy i przebojowy, co prawdopodobnie jest spowodowane obecnością wyniszczającego czarnego kodu w organizmie. A może jeszcze czegoś innego oprócz czarnego kodu, bo Natch z przyjaciółmi (których z każdą stroną ma coraz mniej) odkrywa w sobie coś dziwnego, coś co ma związek z Multirzeczywistością. Niestety osoby, które mogłyby wyjaśnić tą sytuację, stają się dla Natcha "nieosiągalne".

Na uwagę zasługuje rozbudowa wątków związanych z bohaterami drugoplanowymi i ewolucja ich charakterów. Szczególnie analityczka Jara przechodzi bardzo głęboką przemianę w osobę decyzyjną, pewną siebie i potrafiącą pociągnąć za sobą zespół.

"Multirzeczywistość" czytało się dosyć przyjemnie, choć brakowało mi zwrotów akcji do jakich autor przyzwyczaił nas w "Infoszoku". Wizja przyszłości i "technologii jutra" przedstawiona przez Edelmana jest dla mnie bardzo realistyczna i prawdopodobna. Ciekawe tylko ile czasu będziemy musieli czekać na polskie wydanie ostatniej części trylogii. Mam nadzieję, że Fabryka nie będzie zbyt mocno testować cierpliwości swoich czytelników.

Ja bardzo bym chciał już dowiedzieć się jak cała historia się zakończy, a jakoś nie mam ochoty czytać po angielsku :P


Informacje o książce:
Autor: David Louis Edelman
Tytuł: "Multirzeczywistość"
Tytuł oryginału: "MultiReal"
Cykl: Trylogia Skoku 225
Tom: 2
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: marzec 2014
Liczba stron: 608


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Recenzja: "Lights Out" Navessa Allen - obsesja, czarny humor i puszysty kot

Są okładki, które po prostu krzyczą: „będziesz się świetnie bawić”. Okładka Lights Out jest właśnie taka. Hipnotyzująca, mroczna i niepokojąco piękna, przywodząca na myśl genialny klimat serialu Miłość, śmierć i roboty . To obietnica mieszanki piękna i grozy, fascynacji i niepokoju. A to, co w środku? Czyste, cudowne szaleństwo. Główną siłą tej historii jest bez wątpienia Aly. To nie jest kolejna księżniczka czekająca na ratunek. To kobieta pewna siebie, świadoma swoich pragnień i nieszablonowa, której po prostu nie da się nie polubić. Obok niej Josh – facet z bagażem traum, zaborczy i momentami niebezpieczny, a jednocześnie tak czarujący, że trudno mieć mu cokolwiek za złe. Ta mieszanka jego słabości i siły przyciąga jak magnes. Tym, co wyróżnia Lights Out , jest genialne przeplatanie mroku z absurdem. Navessa Allen serwuje nam sceny pełne napięcia i erotyzmu, by za chwilę rozbroić nas absurdalnym humorem, przy którym trudno nie śmiać się na głos. A wisienką na tym dziwacznym torcie j...

Recenzja: "Leave Me Behind" K. M. Moronova - tam, gdzie miłość jest równie niebezpieczna co nienawiść

Są książki, które czytasz. I są takie, które przeżywasz całym sobą. Leave Me Behind to ta druga opcja. Brutalna, bezkompromisowa i uzależniająca historia, która od pierwszych stron wciąga jak wir i nie puszcza aż do samego końca. Sięgając po dark romance K. M. Moronovej, wiedziałam, czego się spodziewać. Dostałam dokładnie to – w najczystszej i najmocniejszej formie. Nell Gallows – jedyna ocalała z owianego złą sławą oddziału Riøt – trafia do jednostki Malum, gdzie każdy patrzy na nią jak na wroga. To bohaterka wykuta z gniewu i bólu, a jednocześnie poruszająco ludzka w swojej kruchości. Kibicujemy jej z zaciśniętymi zębami, nawet gdy jej decyzje ranią nie tylko ją, ale i nas. Wtedy na scenę wkracza on. Bones. Żołnierz, dla którego Nell jest uosobieniem wszystkiego, czym gardzi. Ich relacja to prawdziwa burza: pierwotny gniew i nienawiść ścierają się z magnetycznym przyciąganiem, którego żadne z nich nie jest w stanie powstrzymać. Zapomnijcie o słodkiej opowieści. To zderzenie dwóch ś...

Recenzja: "Lato w wielkim mieście" Alex Aster - romans w sercu Nowego Jorku

Niektóre historie od pierwszych stron otulają nas atmosferą miejsca, w którym się rozgrywają. A  Lato w wielkim mieście to powieść, która pachnie Nowym Jorkiem – gorącym latem, długimi spacerami między wieżowcami, szumem klimatyzatorów i rozmowami toczącymi się w kawiarni na rogu. To właśnie tutaj, w sercu miasta, spotykają się dwie postacie, które na pozór wcale do siebie nie pasują, a jednak od pierwszej chwili czujemy, że coś ich połączy. To klasyczne enemies to lovers z dodatkiem motywu fake dating , ale podane w taki sposób, że nie czujemy wtórności schematu. Parker – milioner, który na pierwszy rzut oka wpisuje się w stereotyp bogatego prezesa – szybko pokazuje, że za tą maską kryje się człowiek złożony, pełen sprzeczności, zranień i ukrytej wrażliwości. Elle – scenarzystka, która oficjalnie pozostaje w cieniu, choć ma na koncie sukcesy, o jakich inni mogą tylko marzyć – jest jego zupełnym przeciwieństwem. Ona – anonimowa, nieco chaotyczna i kreatywna. On – poukładany, opan...