Przejdź do głównej zawartości

Recenzja: "Wilkozacy. Krew z krwi" Rafał Dębski



Autor: Rafał Dębski
Tytuł: "Wilkozacy. Krew z krwi"
Tom: 2
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: październik 2012
Liczba stron: 328

"Błękit nadchodzącej jesieni, wypłukany tym upartym deszczykiem, rozpościerał się nad stepem, wdzierającym się między lasy, zagarniającym coraz większe połacie. Zimne późnojesienne i zimowe wiatry, suche i okrutne, nadciągające ze wschodu i północy pomagały trawom i niskim krzewom w walce z mocnymi drzewami. Na skraju lasu, a raczej tego, co zostało z niego w tym miejscu, liczne wiatrołomy wyciągały ku górze uschnięte konary, jakby chciały zawrócić na siebie uwagę Boga, prosić o zmiłowanie. Na próżno..."

Drugi tom "Wilkozaków" to bezpośrednia kontynuacja wydarzeń znanych z pierwszego tomu. Ilja, Liwka i Semen ruszają do Białocerkwi, aby znów wkupić się w łaski Chmielnickiego i tym samym uratować swojego chorążego przed gniewem hetmana. A że Chmielnicki jest pamiętliwy i mściwy, niełatwo go przekonać, aby znów zaufał Kozakom. Wojownicy będą musieli wykazać się sporym sprytem i doświadczeniem na polu bitwy i nie raz zadziałać wbrew samym sobie. Marika i Serhij wciąż mieszkają u znachorki, lecz śmierć depcze chorążemu po piętach. Rany nie leczą się, ciało odmawia posłuszeństwa. Będący na skraju wytrzymałości Serhij wyrusza na poszukiwanie ratunku. Jest tylko jedna osoba zdolna mu pomóc - stary pustelnik, który przed laty uciekł z monastyru. Czy tajemniczy starzec faktycznie zna tajemnice Wilków i odkryje przed Kozakiem powód jego dziwnej słabości?

Hrehory z trudem buduje nową sicz, walcząc nie tylko z nieprzychylnymi mu Wilkami, ale również ze sobą samym. Stary Wilk z utęsknieniem wypatruje chwili, w której będzie mógł oddać władzę. Jednak na horyzoncie nie widać właściwego kandydata, a wielu pobratymców jest gotowych pozbyć się Hrehorego w iście ludzki, podstępny sposób. Skazani na banicję Michej i Kirył uparcie szukają śladów Kostenki. Tylko zabicie chorążego i pomszczenie krzywd, jakich z jego rąk zaznali Wilkozacy, umożliwi im powrót do siczy. Jednak splot wydarzeń sprawia, że trafiają w sam środek zbrojnego konfliktu i będą musieli zdecydować, czy warto sprzymierzyć się z wrogami. 

Ukochany syn Chmielnickiego, Timofiej, osadzony na mołdawskim tronie, zatraca się w swym okrucieństwie. Nienawiść, jaka wokół niego kiełkuje może zagrozić nie tylko jemu samemu, ale również planom jego ojca. Czy w młodym Chmielnickim obudzi się wreszcie rozsądek czy pycha zaprowadzi go przed ponure oblicze Kostuchy?

W rzeczywistości, w której nikt nie ma pewności czy osoba siedząca obok jest przyjacielem czy wrogiem, dawne krzywdy wypływają na wierzch, a wojenna zawierucha doprowadza do nieoczekiwanych przymierz. Kto przetrwa, a kto popełni błąd? Czy tylko ci najsilniejsi? Odpowiedź wcale nie jest tak oczywista, jak mogłoby się wydawać.

Kontynuacja "Wilkozaków" jest równie udana jak pierwszy tom. Płynne, harmonijne zdania po raz kolejny świetnie się sprawdziły. Rafał Dębski pisze w sposób znakomity - prosty, a jednocześnie bardzo przekonujący i obrazowy. Czyta się bez tchu, chłonąc losy umiejętnie wykreowanych bohaterów.  Co ciekawe żadnego z nich nie da się postawić w rządku "dobry" czy "zły", każdą z tych osób można polubić lub znienawidzić. Dodatkowym plusem jest wprowadzenie całkowicie nowych postaci, owianych nutką tajemnicy. I o ile w przypadku pustelnika wiele można się domyślić, to postać mistrza małodobrego Jakuba do samego końca fascynuje, przerażając i przyciągając jednocześnie.

W pierwszym tomie nie było prawie żadnych informacji o pochodzeniu Wilkozaków, ale teraz, dzięki opowieści starego pustelnika, poznajemy historię wilczego plemienia. Pozwala to na zrozumienie wielu aspektów życia i zasad postępowania tej dzikiej i niedostępnej społeczności.

Na uwagę zasługuje jeszcze relacja Mariki i Serhija. Z trudem odbudowywany związek drży jak trzcina na wietrze, ale nie daje się złamać. Oboje dojrzewają i chcą walczyć o swoje szczęście, ale wilcza krew wciąż wystawia ich na próbę. Jednak nawet druga natura Mariki nie jest w stanie oprzeć się sile miłości do męża i córeczki i w całej powieści, pełnej łez, kurzu i krwi jest to bardzo optymistyczny akcent.

Wydarzenia przeplatają się, śledzimy kilka wątków jednocześnie, ale wszystko zgrabnie łączy się w jedną całość. Akcja gna naprzód, serwując nam zaskakujące zwroty, a jednocześnie zdarzają się chwile nostalgii i zadumy. I mimo takiej różnorodności, wszystko jest bardzo dobrze ze sobą zgrane. Zakończenie w pierwszej chwili jest całkowicie dezorientujące, ale po kilku stronach uśmiechnęłam się z zadowoleniem. 

Powstanie Chmielnickiego, wolni Kozacy i waleczne plemię Wilków, intrygi, podstępy i okrucieństwo, honor i dozgonna przyjaźń, miłość i poświęcenie - to wszystko odnajdziecie w tej książce. Serdecznie polecam.

Premiera 12 października.


Wilkozacy na Po prostu książki:
2. "Wilkozacy. Krew z krwi"

Komentarze

  1. Przymierzam się do kupna. Pierwszą część mam i nie powiem, bardzo mnie ona wciągnęła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie oba tomy urzekły, to zdecydowanie moje klimaty i w dodatku kawał świetnej, polskiej fantastyki :)

      Usuń
    2. Jestem fanką fantastyki i polską sobie bardzo cenie.

      Usuń
  2. Zainteresowałaś mnie i z chęcią zapoznam się z tą serią :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Dlaczego nie musisz kończyć każdej książki? Odzyskaj swoją czytelniczą wolność!

Są książki, które pochłaniamy z drżącymi rękami, jakby świat miał się skończyć, zanim przewrócimy ostatnią stronę. Ale są też takie, które czytamy z wysiłkiem – zdanie po zdaniu. Wmawiamy sobie, że "może się rozkręci", że "skoro już tyle przeczytałam, to szkoda przerywać", albo że "przecież ktoś to kiedyś uznał za arcydzieło". Ile razy tkwiliśmy w opowieściach, które nie dawały nam nic poza frustracją? Ile razy próbowaliśmy "wcisnąć się" w słowa jak w zbyt ciasny garnitur – niewygodny, nie nasz, ale przecież "elegancki", "polecany", "uznany"? Czas powiedzieć to głośno: nie musisz kończyć każdej książki . Nie jesteś zobowiązana wobec autora. Ani wobec recenzji, które miały pięć gwiazdek. Ani wobec siebie z przeszłości, która z entuzjazmem wyjęła tę książkę z półki i postanowiła dać jej szansę. Książki są jak rozmowy Wyobraź sobie. Nie z każdą osobą prowadzisz rozmowę do samego końca. Czasem już po kilku zdaniach czuje...

Recenzja: „Phantasma” Kaylie Smith - gotycka uczta zmysłów, która uzależnia!

To nie tylko jedna z najlepszych książek fantasy, jakie przeczytałam w tym roku. To gotycka uczta zmysłów i emocji – mroczna, gęsta od napięcia, brutalna, zmysłowa i absolutnie uzależniająca. Wchodząc do świata Phantasmy , czułam się, jakbym przekraczała próg nawiedzonego dworu – razem z Ophelią, która z pozoru wydaje się krucha, przytłoczona OCD i ciężarem przeszłości… a potem, z każdą kolejną próbą, staje się coraz bardziej nieugiętą, świadomą siebie kobietą. Nieidealną – i właśnie dlatego tak prawdziwą. Jej wewnętrzna walka, głos cienia, potrzeba kontroli – to wszystko nie znika, ale zmienia się razem z nią. Dojrzałość w wersji dark fantasy? W punkt! Siostrzane więzi i rodzinne cienie Na osobną uwagę zasługuje relacja z jej młodszą siostrą Genevieve – impulsywną, nieprzewidywalną, ale też poruszająco naiwną. To właśnie siostrzana więź, złożona z winy, strachu i głębokiej miłości, staje się dla Ophelii głównym motorem działania. A cień po zmarłej matce – nie tylko ten dosłowny...

Recenzja: „Tajne przez poufne” Magdalena Winnicka - od zgrzytu do mini-zawału z zachwytu!

Bywają takie książki, które zaczynają się od zgrzytu… a kończą nerwowym przewracaniem ostatniej strony i cichym „pani Autorko, jak mogła pani tak zrobić?”. Tak właśnie było z drugim tomem przygód Krystiana i Sary. Początek? Przyznam szczerze – miałam chwilę zwątpienia. Krystian, nasz zimnokrwisty major ABW, zachowuje się jak ktoś, kto chwilowo zostawił mózg we Wrocławiu. Halo, panie majorze – co się stało z twoją żelazną logiką i dystansem? Ale potem... zaskoczyło. I to tak, że przepadłam. Wystarczyło kilkadziesiąt stron, by historia znów mnie porwała – tym razem w upalne rejony Turcji, gdzie nie tylko temperatura, ale i napięcie między bohaterami sięga zenitu. Sara małymi, pozornie niewinnymi krokami zaczyna wchodzić w życie Krystiana. Nie na siłę, nie gwałtownie – tylko z czułością i uporem, który kruszy nawet najbardziej opancerzone serce. A Krystian? Choć udaje, że jeszcze walczy, widać, że przegrał tę bitwę dawno temu. I że to przegrana, która daje mu więcej szczęścia niż jakiekol...