Przejdź do głównej zawartości

Recenzja: "Polskie obrzędy i zwyczaje. Doroczne" Barbara Ogrodowska


Autor: Barbara Ogrodowska
Tytuł: "Polskie obrzędy i zwyczaje. Doroczne"
Seria: Ocalić od zapomnienia
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: marzec 2007
Liczba stron: 274

"Ocalić od zapomnienia" to seria książek o polskiej tradycji. Są w niej pozycje dotyczące strojów, biżuterii, haftów, wielkich bitew, czy też właśnie zwyczajów. 

"Polskie obrzędy i zwyczaje. Doroczne" to, jak wskazuje tytuł, przegląd tradycyjnych zwyczajów i obrzędów, jakie towarzyszyły mieszkańcom polskich ziem od wieków. Wiele z tych tradycji wciąż jest obecnych, ale wiele zostało zapomnianych. Nikt już przecież nie nosi na msze woskowych figurek w dzień św. Walentego, nie ma także pogrzebu żuru i śledzia w Wielki Piątek. Puszczanie wianków w Noc Świętojańską jest już tylko atrakcją, a i poprzebieranych kolędników spotykamy coraz rzadziej. 

Książka jest podzielona na cztery rozdziały na podstawie pór roku. I tak mamy święta i obrzędy obchodzone wiosną, latem, jesienią i zimą. Wiele z nich, zwłaszcza tych niemal zapomnianych, wywodzi się jeszcze z czasów pogańskich. Każdy zwyczaj jest obszernie opisany i bogato zilustrowany. Dodatkowo w książce można znaleźć sporo przysłów, wierszy i przyśpiewek,  a także wiele fantastycznych ciekawostek, a nawet staropolskich potraw. Wszystko to przedstawione jest w bardzo przystępny i uporządkowany sposób.

Samo wydanie jest bardzo staranne i piękne. Twarda oprawa, mnóstwo zdjęć i obrazków i przejrzysty układ tekstu to ogromne plusy tej książki.

Dzięki "Polskim obrzędom i zwyczajom" dowiedziałam się bardzo wiele o przeszłości polskiej kultury i poznałam niezwykłe bogactwo i symbolikę dawnych zwyczajów.  Jest to bardzo wartościowa pozycja dla wszystkich osób chcących poznać korzenie polskich tradycji i ocalić je od zapomnienia.


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Recenzja: "BLOG. Pisz, kreuj, zarabiaj" Tomek Tomczyk - czyli jestem blogerem, jestem najlepszy i tworzę swoją legendę

Czy można dać czytelnikowi ciekawe i pożyteczne treści, a jednocześnie budować swoją własną markę i tworzyć własną legendę? Czy można bezczelnie się przechwalać i gloryfikować swoją zajebistość sprawiając jednocześnie, że w czytelniku rośnie sympatia do autora? Pewnemu polskiemu blogerowi to się udaje.

Miłość w Wiedźminie

„Pochyliła się nad nim, dotknęła go, poczuł na twarzy muśnięcie jej włosów pachnących bzem i agrestem i wiedział nagle, że nigdy nie zapomni tego zapachu, tego miękkiego dotyku, wiedział, że nigdy już nie będzie mógł ich porównać z innym zapachem i innym dotykiem.

Recenzja: „Trzy dzikie psy i prawda" Markus Zusak - książka, która pachnie mokrym futrem

Spodziewałam się, że to będzie wzruszająca książka. Ale nie sądziłam, że trafi mnie prosto w serce. Nie pamiętam, kiedy ostatnio płakałam przy czytaniu – a przy tej opowieści zdarzyło mi się to dwa razy. To książka, która pachnie błotem po deszczu, mokrym futrem i tą poranną ciszą, gdy w domu słychać tylko oddech śpiącego psa. To list miłosny do zwierząt, które zmieniają człowieka od środka, nawet jeśli robią to w sposób nieporadny i nieprzewidywalny. Zusak nie pisze o idealnych psach – pisze o tych prawdziwych: zbyt dzikich, zbyt głośnych, zbyt nieokrzesanych. O Reubenie, Archerze i Frostym – trzech adopciakach, które weszły do jego życia z bagażem lęku, trudnej przeszłości i nieufności. To opowieść pełna śmiechu, złości i bezradności, ale też chwil, które wyciskają łzy wzruszenia. Bo między zniszczonymi meblami, pogryzionymi butami i codziennym „nie daję już rady" pojawiają się momenty, w których wiesz, że właśnie tak wygląda miłość. Nie ta wygładzona z filmów, ale prawdziwa – n...