Przejdź do głównej zawartości

Recenzja: "Gorąca wiadomość" Fern Michaels



Autor: Fern Michaels
Tytuł: "Gorąca wiadomość"
Tytuł oryginału: "The Scoop"
Cykl: Matki Chrzestne
Tom: 1
Wydawnictwo: Bellona
Data wydania: lipiec 2012
Liczba stron: 336


"Gorącą wiadomością" Fern Michaels otwiera swój bestsellerowy cykl Matki Chrzestne. Jest to pełna ciepła opowieść o perypetiach czterech przyjaciółek, choć już dojrzałych, to jednak wciąż młodych duchem.

Pierwsze skrzypce gra Toots, która właśnie pochowała swojego ósmego męża i postanawia, że już nigdy nie wyjdzie za mąż. Posiadająca miliony na koncie kobieta stwierdza, że brakuje jej w życiu dreszczyku emocji i postanawia zorganizować spotkanie ze swoimi trzema przyjaciółkami z dawnych lat. Licealna przyjaźń przetrwała przez lata, ale kobiety, rozrzucone po całym kraju, rzadko mają okazję do spędzenia wspólnie czasu.

W taki oto sposób w jednym miejscu znajdują się cztery przebojowe panie po sześćdziesiątce. Każda z nich zmaga się z innymi problemami. Emerytowana nauczycielka Mavis, podróżująca ze swoim nieodłącznym pieskiem Coco, nabawiła się sporej nadwagi. Sophie tylko czeka, aż jej przykuty do łóżka znienawidzony mąż, który bił ją przez lata, kopnie w kalendarz, gdyż opieka nad tym tyranem wyczerpuje ją do cna. Ida zmaga się z zaburzeniem obsesyjno - kompulsywnym, polegającym na panicznym strachu przed zarazkami i wciąż szoruje wszystko wokół siebie wybielaczem. I wspomniana przeze mnie Toots, która decyduje się na szalony krok, gdy dowiaduje się, że praca jej ukochanej córki Abby wisi na włosku.

Realizując spontaniczny plan Toots, przyjaciółki udają się w podróż do Kalifornii i w świecie hollywoodzkiego blichtru decydują się na rozpoczęcie nowego życia. Jednocześnie pilnie strzegą przed Abby  prawdziwego powodu swojego pobytu w Los Angeles, co jest niezwykle trudne biorąc pod uwagę, że młoda kobieta odziedziczyła wiele cech charakteru po swojej matce. Mimo tego Toots i Matki Chrzestne Abby stają na głowie, aby zrealizować tajny plan.

Oprócz czterech przyjaciółek, na pierwszy plan wysuwa się właśnie Abby i Chris, pasierb Toots z jednego z jej licznych małżeństw, którego kocha jak własnego syna, a także ogromna suma pieniędzy. To właśnie 10 milionów dolarów staje się przyczyną niemałego zamieszania, w którym bierze udział również mafia, hollywoodzkie plotki i potężny huragan.

"Gorąca wiadomość" aż kipi humorem i optymizmem. Świetnie poprowadzona narracja wciąga od pierwszych stron książki, a przygody Toots i Matek Chrzestnych są szalenie dynamiczne i zabawne. Fern Michaels ma bardzo lekkie pióro i pisze niezwykle przystępnym językiem, dzięki czemu czyta się z prawdziwą przyjemnością. Mimo bijącego z książki ciepła, odnajdziemy w niej także wiele mniejszych i większych dramatów i problemów dnia codziennego. Jednocześnie autorka przekonuje czytelnika, że po burzy zawsze wychodzi słońce, a cała historia pokazuje nam, jak wiele można osiągnąć mając wsparcie bliskich osób. 

Pierwszy tom Matek Chrzestnych bardzo mi się podobał i z pewnością sięgnę po dalsze części, aby poznać kolejne perypetie energicznych i nieco zwariowanych przyjaciółek. 


Komentarze

  1. "Gorąca wiadomość" ciągle czeka na mojej półce "na swoją kolej", ale może właśnie teraz nadszedł odpowiedni moment na sięgnięcie po tę pozycję? :)

    Zachęcająca recenzja :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Dlaczego nie musisz kończyć każdej książki? Odzyskaj swoją czytelniczą wolność!

Są książki, które pochłaniamy z drżącymi rękami, jakby świat miał się skończyć, zanim przewrócimy ostatnią stronę. Ale są też takie, które czytamy z wysiłkiem – zdanie po zdaniu. Wmawiamy sobie, że "może się rozkręci", że "skoro już tyle przeczytałam, to szkoda przerywać", albo że "przecież ktoś to kiedyś uznał za arcydzieło". Ile razy tkwiliśmy w opowieściach, które nie dawały nam nic poza frustracją? Ile razy próbowaliśmy "wcisnąć się" w słowa jak w zbyt ciasny garnitur – niewygodny, nie nasz, ale przecież "elegancki", "polecany", "uznany"? Czas powiedzieć to głośno: nie musisz kończyć każdej książki . Nie jesteś zobowiązana wobec autora. Ani wobec recenzji, które miały pięć gwiazdek. Ani wobec siebie z przeszłości, która z entuzjazmem wyjęła tę książkę z półki i postanowiła dać jej szansę. Książki są jak rozmowy Wyobraź sobie. Nie z każdą osobą prowadzisz rozmowę do samego końca. Czasem już po kilku zdaniach czuje...

Czy Instagram nie zabił rzetelnych opinii? Moja perspektywa

Zadaję sobie to pytanie coraz częściej. Odkąd z końcem marca wróciłam do pisania o książkach – tak naprawdę, spokojnie, z myślą, bez presji lajków – czuję coraz wyraźniej, że dla mnie wciąż najcenniejszym miejscem rozmowy o literaturze jest blog. Miejsce, gdzie słowo może wybrzmieć do końca. Gdzie można napisać więcej niż trzy zdania. Gdzie treść nie musi tańczyć przed okiem algorytmu, by zostać zauważona. Bo Instagram, choć pełen pięknych kadrów, zachwycających półek i okładek, które aż proszą się o zdjęcie, coraz częściej przypomina mi teatr iluzji. Świat, w którym książki muszą być "ładne", by zasłużyć na uwagę. Świat, w którym estetyka wygrywa z wartością. 📸 Gdzie kończy się pasja, a zaczyna strategia? Czasem zastanawiam się, czy niektóre książki zyskują popularność tylko dlatego, że dobrze prezentują się na zdjęciach. Bo mają złocenia, bo ich kolory są spójne z feedem, bo da się je ładnie sfotografować z kawą i świeczką. I czy w tym całym wizualnym hałasie nie giną cich...

Recenzja: „Phantasma” Kaylie Smith - gotycka uczta zmysłów, która uzależnia!

To nie tylko jedna z najlepszych książek fantasy, jakie przeczytałam w tym roku. To gotycka uczta zmysłów i emocji – mroczna, gęsta od napięcia, brutalna, zmysłowa i absolutnie uzależniająca. Wchodząc do świata Phantasmy , czułam się, jakbym przekraczała próg nawiedzonego dworu – razem z Ophelią, która z pozoru wydaje się krucha, przytłoczona OCD i ciężarem przeszłości… a potem, z każdą kolejną próbą, staje się coraz bardziej nieugiętą, świadomą siebie kobietą. Nieidealną – i właśnie dlatego tak prawdziwą. Jej wewnętrzna walka, głos cienia, potrzeba kontroli – to wszystko nie znika, ale zmienia się razem z nią. Dojrzałość w wersji dark fantasy? W punkt! Siostrzane więzi i rodzinne cienie Na osobną uwagę zasługuje relacja z jej młodszą siostrą Genevieve – impulsywną, nieprzewidywalną, ale też poruszająco naiwną. To właśnie siostrzana więź, złożona z winy, strachu i głębokiej miłości, staje się dla Ophelii głównym motorem działania. A cień po zmarłej matce – nie tylko ten dosłowny...