Przejdź do głównej zawartości

Zwiastun Greya - teaser

Litery świecą na ekranie. Odbijają się w oczach kobiety. Źrenice rozszerzają się w podnieceniu. Głęboko między udami szaleje burza. To co było malowane słowami uwiedzie teraz obrazem. Mężczyzna w garniturze podnieca wyglądem, zapachem i smakiem, które kobieta czuje tak blisko jakby stał tuż obok niej. Rozchyla uda w krótkiej spódniczce. Palce suną w górę po gładkiej skórze. W ust wydobywa się jęk. Cholera. To atak astmy.


Kobiety czekają na ekranizację Greya. A producenci dawkują im emocje w przedziwny sposób. Domi pokazała mi ostatnio najnowszy teaser do tego wyczekiwanego filmu. Obejrzałem. I jestem w szoku. Zamiast jęku rozkoszy, który rozbudziłby wyobraźnie teaser zaserwował mi stękanie przypominające atak astmy.

Ale to nic. Większość kobiet i tak pieje z zachwytu. Ciekawy jestem czy jest to spowodowane zaślepieniem główną postacią powieści E L James czy też tym, że nigdy nie słyszały i/lub nie wydały prawdziwego jęku rozkoszy.

Prowokuję. Obejrzyjcie. Oceńcie. Napiszcie o swoich odczuciach.

Ps. Na upartego w tym ataku astmy można też doszukać się kawałka "Crazy in love" Beyonce. Może i tak. Dla mnie jednak to wciąż dziwna przypadłość górnych dróg oddechowych.

Komentarze

  1. Tylko Beyonce ta "astma" wychodziła znacznie lepiej. A to... masakra.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Miłość w Wiedźminie

„Pochyliła się nad nim, dotknęła go, poczuł na twarzy muśnięcie jej włosów pachnących bzem i agrestem i wiedział nagle, że nigdy nie zapomni tego zapachu, tego miękkiego dotyku, wiedział, że nigdy już nie będzie mógł ich porównać z innym zapachem i innym dotykiem.

Recenzja: „Trzy dzikie psy i prawda" Markus Zusak - książka, która pachnie mokrym futrem

Spodziewałam się, że to będzie wzruszająca książka. Ale nie sądziłam, że trafi mnie prosto w serce. Nie pamiętam, kiedy ostatnio płakałam przy czytaniu – a przy tej opowieści zdarzyło mi się to dwa razy. To książka, która pachnie błotem po deszczu, mokrym futrem i tą poranną ciszą, gdy w domu słychać tylko oddech śpiącego psa. To list miłosny do zwierząt, które zmieniają człowieka od środka, nawet jeśli robią to w sposób nieporadny i nieprzewidywalny. Zusak nie pisze o idealnych psach – pisze o tych prawdziwych: zbyt dzikich, zbyt głośnych, zbyt nieokrzesanych. O Reubenie, Archerze i Frostym – trzech adopciakach, które weszły do jego życia z bagażem lęku, trudnej przeszłości i nieufności. To opowieść pełna śmiechu, złości i bezradności, ale też chwil, które wyciskają łzy wzruszenia. Bo między zniszczonymi meblami, pogryzionymi butami i codziennym „nie daję już rady" pojawiają się momenty, w których wiesz, że właśnie tak wygląda miłość. Nie ta wygładzona z filmów, ale prawdziwa – n...

Recenzja: "BLOG. Pisz, kreuj, zarabiaj" Tomek Tomczyk - czyli jestem blogerem, jestem najlepszy i tworzę swoją legendę

Czy można dać czytelnikowi ciekawe i pożyteczne treści, a jednocześnie budować swoją własną markę i tworzyć własną legendę? Czy można bezczelnie się przechwalać i gloryfikować swoją zajebistość sprawiając jednocześnie, że w czytelniku rośnie sympatia do autora? Pewnemu polskiemu blogerowi to się udaje.