Poczucie humoru Marty Kisiel jest absolutnie kompatybilne z moim, zresztą tak jest niezmiennie od czasów Dożywocia . I już od pierwszych stron Dywanu z wkładką wiedziałam, że znów przepadnę na dobre. Marta Kisiel serwuje nam bowiem koktajl doskonały: z jednej strony pełnoprawny kryminał z denatem i śledztwem, a z drugiej – cudownie ciepłą i przezabawną opowieść o rodzinie, w której każdy ma swoje dziwactwa, wielkie serce i jeszcze większy talent do pakowania się w kłopoty. W centrum tego chaosu stoi Tereska Trawna – kobieta, której nie da się nie pokochać. To księgowa z duszą perfekcjonistki, zakochana w cyfrach, kawie i kasztankach. Jej uporządkowany świat zasad i tabelek w Excelu wywraca się do góry nogami, gdy spokojne życie zamienia się w scenariusz rodem z Ojca Mateusza skrzyżowanego z Rodzinką.pl . U jej boku stoi mąż Andrzej – istny labrador w ludzkim ciele, wcielenie dobroci i anielskiej cierpliwości. Jest też córka Zoja o błyskotliwym umyśle, pijąca herbatę hektolitrami. C...
Piękne słowa, piękne podsumowanie. :)
OdpowiedzUsuńW sensie, że piękne podsumowanie życia.
UsuńDokładnie.
UsuńTo jeden z moich ulubionych pisarzy, więc wiadomość o tym, że już nigdy nie napisze żadnej książki mocno mnie przygnębiła. Piękne podsumowanie jego życia, jak słusznie stwierdziła Aneta.
OdpowiedzUsuńA ja choć doskonale wiem, kim był Marquez, jeszcze nigdy nie czytałam żadnej jego książki. Ale z pewnością prędzej czy później to nadrobię.
Usuń