Przejdź do głównej zawartości

Recenzja: "Dotyk" Jus Accardo



Autor: Jus Accardo
Tytuł: "Dotyk"
Tytuł oryginału: "Touch"
Seria: Denazen
Tom: 1
Wydawnictwo: Dreams
Data wydania: styczeń 2013
Liczba stron: 344

Ostatnio rzadziej sięgałam po typowo młodzieżowe książki, dlatego stwierdziłam, że „Dotyk" będzie miłą odmianą i powiewem świeżości.

Deznee Cross jest niepokorną siedemnastolatką, której życiowym celem jest wkurzanie ojca. Dziewczyna kocha adrenalinę i często szuka mocnych wrażeń. Pewnej nocy, wracając do domu z imprezy, poznaje tajemniczego Kale'a. Chcąc zagrać na nosie ojcu, zabiera chłopaka do domu. Nie przypuszcza jednak, jak poważne wynikną z tego konsekwencje.

Kale okazuje się śmiertelnym zagrożeniem. Wszystko, czego chłopak dotknie, zamienia się w pył. Mimo tego Dez ucieka z Kale'm i dzięki niemu odkrywa przerażającą prawdę związaną z firmą jej ojca. Chęć zemsty za lata kłamstw i krzywdy wyrządzone innym sprawiają, że w głowie dziewczyny rodzi się niebezpieczny plan. Jak wielkie ryzyko podejmie, by uratować bliskie jej sercu osoby? I czy jedna nastolatka jest w stanie przeciwstawić się potężnej machinie, kierowanej przez bezwzględnych ludzi?

Muszę przyznać, że początkowo miałam trudności z „wejściem" w świat bohaterów „Dotyku". Historia wydawała mi się dość banalna. Jednak z każdą kolejną stroną coraz bardziej mnie wciągała. Jus Accardo świetnie potrafi kierować akcją i zaskakiwać czytelnika. Jej styl pisania jest dość prosty, a język łatwy w odbiorze, ale też obrazowy. Fabuła "Dotyku" okazała się intrygująca, choć autorce nie udało się do końca uniknąć oklepanych scen czy sytuacji typowych dla młodzieżowych romansów paranormalnych.

Podobali mi się bohaterowie, a zwłaszcza Deznee. Nie mdła i nijaka, ale nieposkromiona i twardo stąpająca po ziemi. I w pełni zdająca sobie sprawę ze swej urody. A Kale, ze swoją śmiercionośną skórą i dziecięcą ekscytacją to równie ciekawa i oryginalna postać. Właśnie taka para głównych bohaterów, zupełnie inna od schematycznych postaci większości młodzieżowych książek, jest mocną stroną "Dotyku". Bohaterowie drugoplanowi to również barwne osobowości, choć nie wszystkie dobrze dopracowane. 

Mimo starannego wydania, interesującej okładki i dużej czcionki, książka ma jeden  minus - błędy. Sporo literówek i kilka błędów gramatycznych, przeszkadzających w płynnym czytaniu.

Zanim zaczęłam pisać recenzję, zastanawiałam się o czym właściwie jest ta książka. O miłości? Przyjaźni? Potrzebie poznawania nawet najbardziej bolesnej prawdy? A może o poszukiwaniu swojej tożsamości? Albo o smakowaniu życia i docenianiu najprostszych rzeczy? Myślę, że każda z tych odpowiedzi jest dobra. l każdy znajdzie w „Dotyku" coś, nad czym będzie mógł się zastanowić. A potem na nowo zachwycić się promieniami słońca delikatnie ogrzewającymi twarz. Albo smakiem ulubionych lodów.

Warto przeczytać. Sama z ciekawością zajrzę do kolejnych części serii Denazen.

Komentarze

  1. Mam ogromną chęć na tę książkę!
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo chciałabym ją przeczytać:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolejna pozytywna recenzja:) z przyjemnością poznam tę powieść :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Historia może i z potencjałem, ale na tle Herosów, X-Menów i innych gigantów tego gatunku, jednak dość słaba i nic nowego nie wnosi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka genialna ! Skończyłam dzisiaj rano i nie mogę doczekać się, aż przeczytam następną część:) Polecam , na pewno nie zmarnujesz czasu czytając ją ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Recenzja: "Szczęśliwa siódemka" Janet Evanovich

Autor: Janet Evanovich Tytuł: "Szczęśliwa siódemka" Tytuł oryginału: "Seven Up" Cykl: Stephanie Plum Tom: 7 Wydawnictwo: Fabryka Słów Data wydania: czerwiec 2013 Liczba stron: 416

Recenzja: "Synonim Zła" Ivo Vuco

Autor: Ivo Vuco Tytuł: "Synonim zła" Wydawnictwo: Bellona Data wydania: październik 2012 Liczba stron: 392 Sięgając po pierwszą książkę Ivo Vuco, nie bardzo wiedziałam, czego się spodziewać. Intrygowały mnie jednak słowa autora, umieszczone na okładce: "o zakładniku niespełnionych marzeń."  Bartek "Bart" Shmidt przylatuje do Nowego Jorku w 1997 roku, w pogoni za własnymi marzeniami. Rozpoczyna pracę na budowie, poznaje przyjaciół i wiedzie dość spokojne, choć imprezowe życie. Pewnego dnia jeden z jego kumpli składa mu wizytę i proponuje udział w interesie. Właśnie tak rozpoczyna się dla Bartka najlepszy okres w życiu. Wraz z przyjaciółmi kradnie markowe samochody, na zlecenie ich właścicieli, w celu wyłudzenia odszkodowania z ubezpieczenia.  W międzyczasie poznaje piękną Susanę, córkę wpływowego polityka, i zakochuje się w niej. Życie wydaje mu się cudownym snem, a marzenia, jeśli jeszcze się nie spełniły, są na wyciągnięcie ...

Recenzja: "Śledztwo Decjusza" John Maddox Roberts

Autor: John Maddox Roberts Tytuł: "Śledztwo Decujsza" Tytuł oryginału: "The King's Gambit" Cykl:  Imperialny Rzym - SPQR Tom: 1 Wydawnictwo: Bellona Data wydania: luty 2012 Liczba stron: 336 Pierwszy tom bestsellerowego cyklu o Decjuszu przenosi nas do starożytnego Rzymu, w burzliwy czas rządów dwóch konsuli: Pompejusza i Krassusa.  Jest 70 rok przed Chrystusem. Decjusz Metellus Młodszy jest komisarzem w Komisji Dwudziestu Sześciu i sprawuje władzę nad Suburą - dystryktem cieszącym się nie najlepszą sławą. Pewnego wieczoru dochodzi do morderstwa, którego ofiarą pada wyzwoleniec, tracki sztyletnik będący niegdyś gladiatorem. To z pozoru nic nie znaczące zdarzenie okazuje się początkiem skomplikowanej, kryminalnej zagadki. Tej samej nocy dochodzi bowiem do pożaru jednego z magazynów w dokach, a w tajemniczych okolicznościach zostaje zamordowany jego właściciel, grecki importer wina i oliwy. Dokumenty, mogące naprowadzić młodeg...