Przejdź do głównej zawartości

Recenzja: "Upadek Hyperiona" Dan Simmons

Pielgrzymka do bestii dobiega końca. Lecz nic się nie kończy. Nic się nie wyjaśnia. Nikt nie zostaje wysłuchany. Pielgrzymi miotają się jak ryby w sieci. Rozpoczyna się też wojna. Czas użyć latającego dywanu.

Od "Hyperiona" ciężko było się oderwać. Wkurzała się na mnie żona, mama i teściowa. Wsiąkłem. Niestety z "Upadkiem Hyperiona" było identycznie mimo, iż druga część była zupełnie inna niż pierwsza. Pierwsza była niby spójną całością zszytą pielgrzymką do Chyżwara, ale jednocześnie była zbiorem kilku niezależnych opowiadań powiązanych wątkiem planety Hyperion i rezydującej na niej bestii.

Druga jest już typową powieścią, w której wątki przeplatają się wzajemnie w kolejnych rozdziałach. W "Upadku Hyperiona" wyjaśniają się tajemnice i pytania postawione w pierwszej części dylogii, ale jednocześnie stawiane są nowe zagadnienia, które powodują, że czytelnik całym sobą krzyczy "Chcę jeszcze! Chcę więcej!". Simmons na szczęście odpowiada na te potrzeby, ale o tym innym razem :)

Tak jak w pierwszej części miałem nieodparte wrażenie, że autor czerpie nieco z kinematografii okresu kiedy książka powstawała np. z Terminatora. Tu ta tendencja była kontynuowana. Nie zabrakło też rozważań filozoficznych, pytań o "sens", o Boga.

Dla mnie osobiście historia jaką przedstawił Simmons to najlepsza rzecz jaką czytałem od bardzo, bardzo dawna. Nie wiem czy nie najlepsza jaką czytałem w ogóle.

Chyba czas sięgnąć też po "Diunę" bo wiele opinii stawia znak równości między tymi książkami.


Informacje o książce:
Autor: Dan Simmons
Tytuł: "Upadek Hyperiona"
Tytuł oryginału: "The Fall of Hyperion"
Cykl: Hyperion Cantos
Tom: 2
Wydawnictwo: MAG
Data wydania: czerwiec 2008 (1990_
Liczba stron: 656

Komentarze

  1. bardzo mnie to zaciekawiło i naprawde mam ochote przeczytać, bardzo lubie takie tematy, ostatnio też odkryłam książke „Troje” S.Lotz, zjawiska paranormalne czy coś w tym stylu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Troje" raczej nie ma zbyt wiele wspólnego z Hyperionem. Książka Sary Lotz to bardziej thriller, a cykl Hyperiona to klasyczne science fiction. Co nie zmienia faktu, że i jedna i druga książka (czy też seria), jest warta uwagi :)

      Usuń
    2. nie wiem czmu mi sie skojarzyła może przez to wybiegłam za bardzo do przodu i dopowiedziałam sobie milion wersji do tej historii :)

      Usuń
    3. właśnie przeczytałam całą książkę, nie wiem czy Ty czytałas, bo mnie zachwyciła ale też zaintrygowała, wiele kwestii w TROJE mnie zastanawia i dlatego ciekawi mnie czy Ty ją przeczytałas :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego

W 1999 roku UNESCO ustanowiło Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego, przypadający na 21 lutego. Miało to na celu upamiętnienie wydarzeń, które rozegrały się w 1952 roku w Bangladeszu. Wtedy właśnie zginęło pięciu studentów, biorących udział w demonstracji, w której domagano się uznania języka bengalskiego językiem urzędowym. W związku z dzisiejszym świętem ruszyła nowa kampania "Język polski jest Ą-Ę" , której celem jest podkreślenie konieczności stosowania polskich znaków. Na stronie kampanii widnieje wielki baner:   "67% Polaków nie używa znaków diakrytycznych przy pisaniu SMS-ów"  I tu muszę przyznać, że zaliczam się do tych 67%. A właściwie zaliczałam się do niedawna. Powód? Mój telefon nie posiadał polskich znaków. Od kiedy używam Galaxy Note II, piszę odręcznie rysikiem i problem zniknął. Ale jest jeszcze jeden argument, przemawiający za niestosowaniem znaków diakrytycznych w sms-ach: wiele telefonów wciąż z jednego smsa z polskimi znakami robi

"Księga Azraela" Amber V. Nicole

Wrzuciłam "Księgę Azraela" na półkę w Legimi i kilka razy ją omijałam, bo nie chciałam zaczynać roku od książki mającej niemal 750 stron. Ale gdy pewnego dnia zaczęłam jej słuchać, nie mogłam się oderwać. Przełączałam się z audiobooka na ebook, nie mogąc się doczekać CO BĘDZIE DALEJ? A działo się, oj działo... Tysiąc lat temu Dianna, tuląc w ramionach umierającą siostrę, błagała o jej ocalenie każdego, kto chciał wysłuchać. Nie spodziewała się jednak, że odda swoje życie prawdziwemu potworowi. Od wieków wykonuje rozkazy Kadena, by jej siostra mogła wieść w miarę spokojne i szczęśliwe życie. Aż pewnego dnia pojawia się on, król bogów, od wieków uważany jedynie za legendę. Samkiel, który obecnie przyjął imię Liam, nie spocznie, póki nie pokona swych wrogów. A tak się składa, że Dianna jest jednym z nich. Jednak niespodziewane wydarzenie sprawia, że ta dwójka musi zacząć razem pracować, aby ocalić świat i wszystkie wymiary. Najwięksi wrogowie, nienawidzący się z całego serca. Có

"Magia wody" Lilith Dorsey - recenzja

Woda. Życiodajny płyn, dzięki któremu istniejemy. Dziś chcę Wam przybliżyć ten fascynujący żywioł dzięki  "Magii wody" Lilith Dorsey, którą otrzymałam z księgarni internetowej TaniaKsiazka.pl . W pierwszej części książki poznajemy znaczenie wody w wymiarze religijnym, zarówno dla rdzennych mieszkańców Ameryk czy Afryki, jak i dla chrześcijan czy Żydów. Wierzenia dotyczące stworzenia świata nieodłącznie związane są z żywiołem wody. W dalszych rozdziałach prym wiedzie folklor, mityczne stwory i święte miejsca. Autorka przeprowadza nas przez ludowe wierzenia ze wszystkich części świata. Mówi Wam coś Nessie? Okazuje się, że takich stworzeń jest więcej. Dużo więcej. Poznajemy również wodnych bogów i boginie oraz miejsca uznawane za święte. Muszę przyznać, że ze względu na moje zainteresowania, właśnie ta część książki podobała mi się najbardziej. Druga część "Magii wody" skupia się na pracy z żywiołem wody. Lilith Dorsey przybliża rodzaje wody, rośliny, kamienie i zwier