Przejdź do głównej zawartości

Recenzja: "Grzyby"



Autor: praca zbiorowa
Tytuł: "Grzyby"
Wydawnictwo: Grupa Wydawnicza Foksal/Buchmann
Data wydania: 2013
Liczba stron: 120

Książki, książki, książki, a za oknem wita nas jesień i sezon grzybiarski. Dokładając do tego pytania mojego taty czy jestem pewien tego grzyba, moje oko zawiesiło się wczoraj w empiku na książce o grzybach. Nie znajdziemy w tego typu książkach fascynujących przygód, ale na pewno są one bardzo miłe dla oka.

"Grzyby" wydane przez Grupę Wydawniczą Foksal doskonale wpasowują się w ten model. Ozdobione są pięknymi zdjęciami, które obrazują jak dany gatunek grzyba wygląda. Sama lista omawianych grzybów jest optymalnie dostosowana do najpopularniejszych gatunków, co pozwala czytelnikowi na łatwe znalezienie informacji, których potrzebuje.

Teksty są zwięzłe, ale jednocześnie zawierają wszelkie niezbędne dane. Opisują jakie są cechy charakterystyczne dla danego grzyba, jak go rozpoznać po smaku, w jaki sposób najlepiej go przygotowywać do jedzenia i przede wszystkim z jakim innym gatunkiem można go pomylić oraz jak tej pomyłki uniknąć.

Mi osobiście nawigowanie po tej książce bardzo przypadło do gustu.

Przy opisach grzybów tylko raz wpadłem w konsternacje przy podgrzybku zajączku, gdy nagle w opisie zmieniono konwencję nazewniczą z podgrzybka na borowika (co oczywiście nie jest błędem, ale wytrąca czytelnika z równowagi).

Sama książka jest podzielona na dwie części. W pierwszej, tak jak pisałem wcześniej, są opisy najpopularniejszych gatunków grzybów, a w drugiej są różnorodne przepisy na przygotowywanie grzybowych specjałów. Samo czytanie przepisów i oglądanie zdjęć potraw powoduje szybszą pracę ślinianek i żądze leśnego zbieractwa.

Jak dla mnie, to super pozycja dla wszystkich miłośników grzybów.

Ps. Poniżej efekt zeszłotygodniowego spaceru z dzieciakami  po lesie.



Komentarze

  1. Zupełnie nie znam się na grzybach, więc przydałoby się posiadać taki poradnik. :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Dlaczego nie musisz kończyć każdej książki? Odzyskaj swoją czytelniczą wolność!

Są książki, które pochłaniamy z drżącymi rękami, jakby świat miał się skończyć, zanim przewrócimy ostatnią stronę. Ale są też takie, które czytamy z wysiłkiem – zdanie po zdaniu. Wmawiamy sobie, że "może się rozkręci", że "skoro już tyle przeczytałam, to szkoda przerywać", albo że "przecież ktoś to kiedyś uznał za arcydzieło". Ile razy tkwiliśmy w opowieściach, które nie dawały nam nic poza frustracją? Ile razy próbowaliśmy "wcisnąć się" w słowa jak w zbyt ciasny garnitur – niewygodny, nie nasz, ale przecież "elegancki", "polecany", "uznany"? Czas powiedzieć to głośno: nie musisz kończyć każdej książki . Nie jesteś zobowiązana wobec autora. Ani wobec recenzji, które miały pięć gwiazdek. Ani wobec siebie z przeszłości, która z entuzjazmem wyjęła tę książkę z półki i postanowiła dać jej szansę. Książki są jak rozmowy Wyobraź sobie. Nie z każdą osobą prowadzisz rozmowę do samego końca. Czasem już po kilku zdaniach czuje...

Recenzja: „Phantasma” Kaylie Smith - gotycka uczta zmysłów, która uzależnia!

To nie tylko jedna z najlepszych książek fantasy, jakie przeczytałam w tym roku. To gotycka uczta zmysłów i emocji – mroczna, gęsta od napięcia, brutalna, zmysłowa i absolutnie uzależniająca. Wchodząc do świata Phantasmy , czułam się, jakbym przekraczała próg nawiedzonego dworu – razem z Ophelią, która z pozoru wydaje się krucha, przytłoczona OCD i ciężarem przeszłości… a potem, z każdą kolejną próbą, staje się coraz bardziej nieugiętą, świadomą siebie kobietą. Nieidealną – i właśnie dlatego tak prawdziwą. Jej wewnętrzna walka, głos cienia, potrzeba kontroli – to wszystko nie znika, ale zmienia się razem z nią. Dojrzałość w wersji dark fantasy? W punkt! Siostrzane więzi i rodzinne cienie Na osobną uwagę zasługuje relacja z jej młodszą siostrą Genevieve – impulsywną, nieprzewidywalną, ale też poruszająco naiwną. To właśnie siostrzana więź, złożona z winy, strachu i głębokiej miłości, staje się dla Ophelii głównym motorem działania. A cień po zmarłej matce – nie tylko ten dosłowny...

Recenzja: „Tajne przez poufne” Magdalena Winnicka - od zgrzytu do mini-zawału z zachwytu!

Bywają takie książki, które zaczynają się od zgrzytu… a kończą nerwowym przewracaniem ostatniej strony i cichym „pani Autorko, jak mogła pani tak zrobić?”. Tak właśnie było z drugim tomem przygód Krystiana i Sary. Początek? Przyznam szczerze – miałam chwilę zwątpienia. Krystian, nasz zimnokrwisty major ABW, zachowuje się jak ktoś, kto chwilowo zostawił mózg we Wrocławiu. Halo, panie majorze – co się stało z twoją żelazną logiką i dystansem? Ale potem... zaskoczyło. I to tak, że przepadłam. Wystarczyło kilkadziesiąt stron, by historia znów mnie porwała – tym razem w upalne rejony Turcji, gdzie nie tylko temperatura, ale i napięcie między bohaterami sięga zenitu. Sara małymi, pozornie niewinnymi krokami zaczyna wchodzić w życie Krystiana. Nie na siłę, nie gwałtownie – tylko z czułością i uporem, który kruszy nawet najbardziej opancerzone serce. A Krystian? Choć udaje, że jeszcze walczy, widać, że przegrał tę bitwę dawno temu. I że to przegrana, która daje mu więcej szczęścia niż jakiekol...