Przejdź do głównej zawartości

Teaser Po prostu książki :)


W trakcie urlopu postanowiliśmy się pobawić i zrobić teaser bloga, który wrzuciliśmy na You Tube. Osoby obserwujące fanpage na Facebooku mogły go zobaczyć już tydzień temu, gdyż wrzuciłam link. Dziś przyszedł czas na napisanie krótkiego artykułu na ten temat.

iPad to jeden z najbardziej udanych prezentów, jakie dostałam od mojego kochanego męża :) ale samo oprogramowanie na tym urządzeniu i jemu samemu dostarcza nie lada zabawy. I właśnie ostatnio, natchniony postacią Jobsa dzięki lekturze książki opisującej taktykę reklamową Apple, Mariusz trafił na iMovie. 

Pomysł stworzenia krótkiego teasera narodził się niemal natychmiast. I choć robiony na szybko, w większości w środku nocy, przyniósł nam mnóstwo zabawy i satysfakcji. Efekty możecie zobaczyć tutaj:


Komentarze

  1. I całość zrobiona w iMovie na iPadzie, dobrze zrozumiałem?

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się! Genialny pomysł. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Rewelacyjny pomysł, perfekcyjne wykonanie, tajemniczy świat książek ... aż chce się otworzyć te wrota:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. rewelacyjny pomysł :D świetnie to wyszło :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszymy się, że Wam się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow! Rewelacja! Robi wrażenie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej.. czytałaś może książkę ,,Na każde jego żądanie"? :)
    Dominika

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajnie to wyszło ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Recenzja: "Szczęśliwa siódemka" Janet Evanovich

Autor: Janet Evanovich Tytuł: "Szczęśliwa siódemka" Tytuł oryginału: "Seven Up" Cykl: Stephanie Plum Tom: 7 Wydawnictwo: Fabryka Słów Data wydania: czerwiec 2013 Liczba stron: 416

Gdy książka rozdziera ci serce...

W ciągu ostatnich dni sięgnęłam po książki, które rozdarły mi serce i po których ciężko mi wrócić do rzeczywistości. Każda z nich jest inna, ale jednocześnie są bardzo do siebie podobne. Poruszają najczulsze struny, o których istnienie nawet siebie nie podejrzewałam. Choć zawsze byłam wrażliwym człowiekiem. O każdej z tych książek wkrótce napiszę Wam więcej. Ale już dziś mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że o żadnej z nich przez długi czas nie zapomnę. "Morze spokoju" pokazało mi, jak powoli odradza się nadzieja, gdy marzenia legną w gruzach i zostaje z nich tylko popiół. "Gwiazd naszych wina" sponiewierało mnie, moje serce pękło nie wiem ile razy podczas czytania. Śmiałam się i płakałam, będąc jednocześnie pełna podziwu dla niezłomności bohaterów. "Hopeless" jeszcze nie skończyłam, ale już zdążyła mocno szarpnąć moim sercem.  W zalewie badziewia, zarówno dla młodzieży jak i dorosłych, te książki są jak diamenty. Lśnią najczystszym blaskiem...

Recenzja: "BLOG. Pisz, kreuj, zarabiaj" Tomek Tomczyk - czyli jestem blogerem, jestem najlepszy i tworzę swoją legendę

Czy można dać czytelnikowi ciekawe i pożyteczne treści, a jednocześnie budować swoją własną markę i tworzyć własną legendę? Czy można bezczelnie się przechwalać i gloryfikować swoją zajebistość sprawiając jednocześnie, że w czytelniku rośnie sympatia do autora? Pewnemu polskiemu blogerowi to się udaje.