Przejdź do głównej zawartości

Recenzja: "Nowe oblicze Greya" E L James



Autor: E L James
Tytuł: "Nowe oblicze Greya"
Tytuł oryginału: "Fifty Shades Freed"
Cykl: Pięćdziesiąt Odcieni
Tom: 3
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: styczeń 2013
Liczba stron: 688

Trzeci tom najbardziej kontrowersyjnej i bestsellerowej serii 2012 roku, kończący historię nieoczekiwanej miłości zwykłej dziewczyny Anastasii Steele i milionera Christiana Greya, miał polską premierę 4 dni temu. Przypuszczam, że sprzedaje się równie szybko, jak pozostałe dwa tomy. A może nawet szybciej. 

Ana i Christian rozpoczęli wspólne życie pod jednym dachem i okazało się ono nie lada wyzwaniem. Po bajecznym ślubie i miesiącu miodowym spędzonym w  Europie, muszą stawić czoła codzienności. Dwa zupełnie inne spojrzenia na świat prowadzą do konfliktów i kłótni. W rezultacie Greyowie doprowadzają się nawzajem do białej gorączki. Anastasia nie może przyzwyczaić się do wszechobecnej ochrony i prób kontrolowania jej na każdym kroku, Christian zaś nie potrafi zaakceptować faktu, że Ana to samodzielnie myśląca kobieta. Niełatwa codzienność nie osłabia jednak ich namiętności i miłości względem siebie. 

Gdy wszystko powoli zaczyna się układać, los szykuje im niespodziankę, która zaskakuje oboje i wywołuje potężną awanturę. Właśnie w tym momencie Ana przechodzi ostateczną przemianę w silną i pewną siebie kobietę, która potrafi się postawić i sama decydować o swoim losie. Po krótkim czasie splot wydarzeń niemal doprowadza do tragedii, która uświadamia Christianowi co jest w życiu najważniejsze. I już na zawsze odmienia mroczne oblicze Greya.

Po średnim pierwszym tomie i dużo lepszym drugim, spodziewałam się mocnego zakończenia. Niestety muszę przyznać, że jestem rozczarowana. "Nowe oblicze Greya" nie wciągnęło mnie tak jak poprzednie części, a przez 2/3 książki wręcz się nudziłam. Seks pojawiający się co trzy strony i krótkie zapychacze w postaci maili czy wspomnień Any, zamiast ujednolicać fabułę, rozpraszały. Pani James w trzecim tomie postanowiła pobawić się też w retrospekcje i nie zawsze był to udany zabieg. 

Mniej więcej po 400 stronach akcja zaczęła nabierać tempa i nagle wszystko stało się naraz. I choć pod sam koniec nie mogłam się oderwać od czytania, czułam się przytłoczona natłokiem wydarzeń. Zamiast równomiernie rozłożyć napięcie na całą książkę, autorka zapchała początek i środek niewiele wnoszącymi scenkami i zrobiła lawinę na samo zakończenie. Ilość tych dramatycznych momentów też była nieco przesadzona, ale akurat na to można przymknąć oko. Nie udało się niestety uniknąć powtórzeń i choć do "rozpadania się na milion kawałków" zdążyłam się już przyzwyczaić, tak "centrum mojego wszechświata" pojawiające się pięć razy pod rząd było drażniące. Podświadomość i wewnętrzna bogini siedziały tym razem względnie cicho, więc nie będę się ich czepiać. Były znośne. Podobała mi się za to sama przemiana głównych bohaterów tej historii. Ana z niczym nie wyróżniającej się, nieco niezdarnej dziewczyny zmieniła się w zdecydowaną kobietę. A Christian z mrocznego, niedostępnego Pana zamienił się w kochającego, choć wciąż mocno kontrolującego młodego faceta.

Jakiś czas temu E L James zapowiedziała, że planuje napisać całą historię od nowa, widzianą oczami Christiana. I wygląda na to, że już się do tego zabrała. Koniec trzeciego tomu zawiera bowiem początek wydarzeń z punktu widzenia Greya. Patrząc na warsztat pisarski autorki uważam, że sobie nie poradzi z takim wyzwaniem. Co innego snuć opowieść z punktu widzenia zwyczajnej, mało doświadczonej dziewczyny, a co innego zmierzyć się z przeżyciami samotnego, zranionego faceta, mającego poważne problemy psychiczne. Ale cóż, nie zabija się kury znoszącej złote jajka.

Ogólnie cała opowieść zawarta w Pięćdziesięciu Odcieniach mi się podoba, choć żałuję, że nie została napisana lepiej. Mam nieodparte wrażenie, że potencjał tej historii trudnej miłości został zmarnowany. Szkoda. To mogły być naprawdę dobre książki. 


Pięćdziesiąt Odcieni na Po prostu książki:
3. "Nowe oblicze Greya"

Film o Greyu:
1. Teaser zwiastunu "Pięćdziesięciu twarzy Greya"
2. Zwiastun "Pięćdziesięciu twarzy Greya"

Komentarze

  1. Jestem w trakcie drugiego tomu, a ciągle jeszcze sama nie wiem co mam myśleć o tej serii. Rzadko mi się to zdarza, ale właściwie... nie mam zdania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba normalne w przypadku Pięćdziesięciu Odcieni :) Budzi skrajne emocje.

      Usuń
  2. Zgadzam się! Z trzecim tomie są momenty dobre ale też są fragmenty, które strasznie nudzą. Poza tym miałam wrażenie, że ta cała akcja pod koniec książki była bardzo naciągana i nawet jak na tą książkę mało prawdopodobna. Ale ogólnie seria tak jak i Tobie się podobała.

    Nie słyszałam o tym że ma powstać Christianowa wersja ksiązki. Też mi się wydaje że nic dobrego z tego nie wyjdzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, koniec wydawał mi się taki wymuszony i całkowicie odrealniony. A wersja Christianowa to również ma być trylogia. Aż strach się bać normalnie.

      Usuń
    2. Ale to aż śmieszne,bo nie dosyć, że babka wypłynęła na ksiązkach, które w pierwszej wersji były fanficsami opartymi na "Zmierzchu" to teraz ściąga ze Stephenie Meyer pomysł, żeby napisać tą samą opowieść z punktu widzenia męskiego bohatera serii. No ale jak napisałaś w notce, byłaby głupia jakby odcięla sobie teraz taki dopływ gotówki.

      Usuń
    3. Gdzieś coś mi mignęło na temat planów kontynuacji "Zmierzchu", ale nie słyszałam, że ma to być właśnie w takiej formie. Ogólnie jestem przeciwna pisaniu tej samej historii, widzianej oczami innego bohatera. Wydaje mi się, że trzeba mieć naprawdę świetny warsztat pisarski, żeby brać się za coś takiego. A obie te panie akurat do rewelacyjnych pisarek się nie zaliczają.

      Usuń
    4. Dezorientacja...............

      Usuń
  3. Po książkę nie mam zamiaru sięgać jednak ekranizację chętnie obejrzę…)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Największym problemem jest styl pisania E L James, więc w ekranizacji cała nadzieja na pokazanie mocnych stron tej historii :)

      Usuń
  4. Ta seria atakuje mnie z każdej strony. Jedni uwielbiają, drudzy nienawidzą. Choć mnie jakoś specjalnie do niej nie ciągnie, chyba będę w końcu musiała po nią sięgnąć, żeby się przekonać, do której grupy będę się zaliczać:P

    OdpowiedzUsuń
  5. Naczytałam się tylu opinii o tej trylogii, że muszę sama przekonać się, jakie wrażenie wywrą na mnie przygody Greya i Anastasii.

    OdpowiedzUsuń
  6. W kwestii skrajnych opinii o tej trylogii - sytuacja jest dokładnie taka sama jak w przypadku "Zmierzchu". Część osób (które zresztą niekoniecznie Greya przeczytały) miesza ją totalnie z błotem, a część wychwala pod niebiosa. I dlatego najlepiej wyrobić sobie własne zdanie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja nie będę ani wychwalać , ani potępiać. Jak zaczęłam czytać to czytałam zawzięcie...zawalając obowiązki. Zabrała mi czas. Nie jest fantastyczna, ale skutecznie odciąga od problemów życia codziennego. Drugi raz nie przeczytam. Pod względem pikanterii nie była zniewalająca, choć ciekawość jaką większość nas w sobie nosi co do seksu, zaspokaja.Skończyłam wszystkie 3 części w ekspresowym czasie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja rowniez zaczelam czytac. wlasnie skonczylam pierwsza czesc i pochlonela mnie tak ze przeczytalam ja jeden dzien:) jestem zwolenniczka takich ksiazek. nie moge sie doczekac ekranizacji...

      Usuń
  8. Też już jestem po przeczytaniu trylogii... Hmm.. ale jakos książka była dla mnie bez szału ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fantastyczna książka. Szkoda, że ma tylko trzy tomy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teź tak uwaźam, jest świetna i napewno przeczytam ją jeszcze raz:)

      Usuń
    2. tez tak sadze jest swietna i naprawde pobudza wyobraznie ;)

      Usuń
    3. Również się zgadzam.Jest super i za jakiś czas przeczytam ją jeszcze raz :)

      Usuń
  10. zgadam z osoba powyzej ;) przeczytalam wszystkie czesci i czuje niedosyt... moglabym czytac i czytac te ksiazki

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytanie książek nigdy nie było moim ulubionym zajęciem do czasu ... tej trylogii :) Koleżanka w pracy mi pożyczyła część 1 zachwalając sobie, wziełam zaczełam czytać, ale jakoś mnie nie ruszyło po czym odłożyłam i jakiś czas nie wracałam. Po jakimś czasie koleżanka zaczeła naciskać czy moge jej oddać no więc pomyślałam "dobra przeczytam, żeby mie było i oddam" i tak oto zafascynowałam się ta powieścią. W ekspresowym tempie dokończyłam cześć 1 CIEKAWA tego co dalej. Pożyczyłam drugą cześć i w niespełna dwa dni przeczytałam po czym nie było od kogo pożyczyć ostatniej książki, więc nie wiele myśląc poprostu ją zakupiłam i równie szybko przeczytałam co poprzednią. A teraz żałuje, że tak szybko je przeczytałam i że już więcej nie ma, ale z niecierpliwośćią czekam na powieść z punku widzenia Greya :) To może być równie wciągające :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aa mialam to samo ;) i co więcej bardzo mnie cieszy, że bedzie napisana w punktu widzenia Greya, bo po przeczytaniu tej książki czuje pustke, stanowczo za szybko ją przeczytałam.. i teraz brakuje mi any , greya i ich historii.. Uważam, że autorka się spisała i szczerze gdzieś mam to czy pisze dobrym stylem, czy sie powtarza..czy sa duzo seksu.. za mało pikanterii itp ! ;D Dla mnie jest po prostu rewelacyjna.. i chce więcej GREya.. Jesli ktos uważa, że niedobrym pomysłem jest pisanie kolejnej trylogii to niech jej po prostu nie czyta! :) james niech pisze dalej.. i chwała jej za to .

      Usuń
    2. Rozumiem, że są osoby uwielbiające Pięćdziesiąt Odcieni, ale podnoszenie jej do rangi arcydzieła jest grubą przesadą. I tak, uważam, że napisanie jej od początku oczami Greya jest bez sensu. Po pierwsze będzie to nudne, po drugie widać, że James nie potrafi wykreować wiarygodnego portretu psychologicznego.

      Usuń
    3. a czy wiadomo coś dokładniej(np. przewidywana data wydania) o nowej trylogii oczami Grey'a?

      Usuń
    4. Wydaje mi się, że na razie to nawet nie jest oficjalnie potwierdzone.

      Usuń
  12. Nieee, pisanie trylogii (!) z perspektywy Greya wydaje mi się bez sensu. Po pierwsze, wszystkie dialogi zostaną powtórzone (więc będzie nuuudno). Po drugie, pisze to kobieta, która nie jest w stanie, choćby nie wiem jak natężala wyobraźnię, wczuć się w meżczyznę. Po trzecie, skoro EL James inspirowała się "Zmierzem" i wyszło jak wyszło, to co wyjdzie, kiedy zainspiruje się... samą sobą? Zresztą czytałam próbkę i jestem zawiedziona totalnie. To, co uchodzilo za "zjadliwe" w przypadku Any, niedoświadczonej i nieobytej studentki, w żadnym razie nie uchodzi w zachowaniu i myślach doroslego mężczyzny, miliardera, prezesa, muzyka, pilota, znającego kilka języków, obieżyświata (itd.). Ot na przykład: "– Jest pan gejem, panie Grey?
    Że niby co? Nie mogę uwierzyć, że zadała mi to cholerne pytanie. Niewypowiadane na głos pytanie, którego nie śmie zadać moja własna rodzina, zresztą ku memu rozbawieniu. Jak ona ma czelność? Muszę zwalczyć ochotę, by przełożyć ją przez kolano i sprać na kwaśne jabłko, a potem zerżnąć na moim biurku. To by odpowiedziało na jej pytanie. Cóż za frustrujące babsko." - żenada :-/ Albo: "– Jakiego rodzaju książki?
    – Och, no wie pan. Normalne. Klasyka. Głównie literatura brytyjska.
    Literatura brytyjska? Założę się, że Bronte i Austen. Te wszystkie romansidła.
    Kurwa. Nie jest dobrze. Mam ochotę ryknąć ze śmiechu. Ożeż." - toż to Ana, nie Christian! Albo "– Ana! – Oboje odwracamy się w stronę młodego mężczyzny, który pojawia się na drugim końcu alejki. Rozpływa się w uśmiechach dla panny Anastasii Steele. Kim, u licha, jest ten złamas? Ona idzie w jego stronę, a ten kutas zatapia ją w niedźwiedzim uścisku. Zabierajod niej te swoje łapska!" - a to kto? Chyba cham, prostak? Bo nie CEO coś tam.
    Jednym slowem: to raczej będzie porażka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. popieram, to co było w tych częściach jest ok ale ciągnięcie tego z innego punktu widzenia to byłaby porażka... tym bardziej ze autorem jest kobieta

      Usuń
  13. Ach, wróć: inspirowała się "Zmierzchem"

    OdpowiedzUsuń
  14. Trzymam się od książek tej autorki jak najdalej.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Według mnie trzecia część była zdecydowanie najsłabsza...przez około 400 stron nie działo się nic ciekawego. Bohaterowie wręcz mnie irytowali, nieco później akcja się rozwinęła ale zakończenie pożal się Boże...mdłe, naciągane do granic możliwości.. Jednakże jako całość powieść nie najgorsza. Wszystkim niezdecydowanym polecam przeczytać i osądzić... Miłej lektury.

    OdpowiedzUsuń
  16. Przeczytałam całą trylogię i mnie się podobała.Po "Stalin.Dwór Czerwonego Cara" Simona Montefiore,"Ubeku"B.Rymanowskiego i "Dziecku niczyim" M.Seed miła odskocznia. Fajnie pobudza wyobraźnię u kobiet,może częśc z nich przestanie byc taka pruderyjna.Początek trzeciej części zbyt maślany,a koniec aż za cukierkowy trochę nie pasujący do całosci,ale cała reszta ok.

    OdpowiedzUsuń
  17. Cóż trudno nie zgodzić się z Twoją opinią wyrażoną w tej recenzji. 3 część niestety najsłabsza i niestety od połowy wciągająca. Trochę mi żal, że już przeczytałam całą trylogię, ale na pewno nie będę szczególnie tęsknić za całą serią.

    OdpowiedzUsuń
  18. Seria mimo swoich oczywistych niedostatków, oderwała mnie skutecznie od rzeczywistości i zrobiła pranie mózgu. Wprowadziła mnie w dość specyficzny nastrój, czego owocem jest opisywana właśnie przeze mnie historia. Nie mogłam się powstrzymać.

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo ciekawa książka. Szkoda, że tylko na trzech tomach się skończyła.Polecam!!!

    OdpowiedzUsuń
  20. super, świetna książka uwielbiam christiana przez tę książkę chodziła szczególnie po 2 części przez tydzień z głową w chmurach.Jedyne co mnie wkurza to,że przez tę książkę marzę o takiej osobie jak Grey i nie chodzi o bogactwo ale o jego zachowanie wobec kobiety którą kocha(jest wspaniały)a niestety tacy faceci nie istnieją. Czekam z niecierpliwością na część z perspektywy Greya. Po tych recenzjach nie warto się sugerować bo recenzje na temat książki k. Michalak Mistrz i I. Felicjańskiej wszystkie odcienie czerni są przychylne w większości a ja po przeczytaniu myślę że nawet nie ma co z Greyem porównywać są kiepskie. ta pierwsza końcowy efekt może być natomiast za szybko się miłość rozwinęła i za szybko zakończyła i to jest straszny niedosyt...a tej drugiej wogóle nie komentuje bo jest okropna, prawie nie ma dialogów mieszanie, nie wiadomo o czy teraz myśli, czy mówi tragedia...a sceny seksu... brak słów. w Greyu wszystko było pikantne ale ze smakiem, sceny pobudzały mnie samą a po wszystkich odcieniach czerni nic kompletnie sceny okropne.

    OdpowiedzUsuń
  21. Przeczytałam wszystkie trzy części w piorunującym tempie. Styl pisania jest lekki dlatego dobrze się ją czyta, książka nie wymaga głębokich przemyśleń żeby doszukać się sedna treści. Najbardziej irytowały mnie powtórzenia, język mógłby być nieco urozmaicony. Ogólnie bardzo mi się podobała, nie sugerujcie się recenzjami- sami się przekonajcie i oceńcie. WARTO.

    OdpowiedzUsuń
  22. Jak powiedział T.Whrton"Godzina czytania jest godziną skradzioną w raju'.Przeczytaj a dowiesz się czy warto

    OdpowiedzUsuń
  23. Mnie wciagnela ta trylogia...
    Tylko po trzeciej czesci czuje duzy niedosyt (...jakby ksiazka byla niedokonczona).
    Jesli ma sie pojawic trylogia z punktu widzenia Christiana Greya to oczywiscie czekam niecierpliwie.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Przeczytałam całą serię. Wciągnęła mnie bez reszty. Podobała mi się nawet ta wewnętrzna bogini i podświadomość :) taka mała odskocznia. Faktycznie dużo powtórzeń co już przy trzecim tomie staje się trochę uciążliwe. Faktycznie zakończenie jest cienkie. Naprawdę wystarczyłoby zostawić to już bez epilogu... albo napisać ciąg dalszy, bo to było tak słodkie że aż mdliło. A co do napisania tego samego tylko z perspektywy Christiana to czarno to widze... Ciężko będzie... Ale generalnie całą serię oceniam na duży plus :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ogólnie cała trylogia mnie zainteresowała - wchłonęłam w tydzień. Pierwsza część - w porządku, druga również (chyba najbardziej), trzecia... cóż opisy scen miłosnych, korespondencja mailowa (przerzucałam kartki nie czytając ich). I cała saga skończyła się nieco za szybko, można to było wg mnie trochę rozwinąć, dodać kilka sytuacji. A tu nastąpił szybciutki koniec w stylu: i żyli długo i szczęśliwie. Ach... szkoda, że pani James na koniec zabrakło weny.
    Tylko niech nie pisze tej samej historii oczami Christiana, z góry wiadomo, że nie wyjdzie. Przedsmak na zakończenie książki był nudny i męczący, myślę, że wystarczy.

    OdpowiedzUsuń
  26. A byscie sie zdziwili gdyby kobiecie nawet dobrze wyszlo
    napisanie tej samej historii oczami Greya
    I skonczy sie na ohhh...ahhh .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście bardzo się zdziwię, jeśli E L James podoła takiemu wyzwaniu. Tym bardziej, że fragment umieszczony na końcu trzeciej części dowodzi, że na "ochy i achy" się nie zanosi.

      Usuń
  27. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  28. po przeczytaniu tej ksiazki musze stwierdzic ze jest swietna odskocznia od rzeczewistosci...jest prosta w czytaniu i mega wciaga..szkoda ze po wszystkich 3 czesciach czuje sie nienasycona..i chetnie przeczytalabym je od nowa z perspektywy widzianej oczami christiana:)jedyna jej wada jest to ze teraz rzadna inna mi sie nie podoba:)i chodze w chmurach od tygodnia:)pozdrawiam wszystkich

    OdpowiedzUsuń
  29. Trylogia jak dla mnie doskonała, żałuje że tylko 3 tomy. Szczerze polecam - PERFEKCJA!

    OdpowiedzUsuń
  30. Wlasnie skonczylam czytac trzeci tom i bardzo licze na to, ze pani James uda napisac sie cala ta historie oczami Christiana. Z niecierpliwoscia tego oczekuje, jak tez nie now doczekac sie ekranizacji trylogii.
    Nie lubie czytac, a jednak Grey sprawil, ze polubilam.

    OdpowiedzUsuń
  31. Przeczytałam dwa pierwsze tomy tej książki i jest niesamowita... teraz usiłuje dorwać trzecią część.... Ale jak nigdy nie przepadałam za książkami tak teraz uwielbiam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  32. Przeczytałam wszystkie trzy tomy. Uważam że pod względem literackim to "dzieło" jest na prawdę mierne, ale fakt, wciąga niesamowicie. Co do opisania historii z punktu widzenia Greya, ciekawa jestem jakby to było. Pod koniec trzeciej części mamy tego próbkę, parę razy nawet się śmiałam czytając ten fragment, ale rozwaliło mnie, kiedy Grey mówi o pobycie w sklepie Any i kiedy podczaj jedzenie okruszek chleba zostaje jej na ustach, na co on :"Mój kutas oczywiście na to zareagował" Boskie:)

    Generalnie wciągnęło mnie to bardzo, ale miałam wyrzutu sumienia, że zmarnowałam tyle czasu na czytanie tego czegoś.

    OdpowiedzUsuń
  33. Jestem w trakcie 3 części i już teraz wiem, że po skończeniu będe czuła niedosyt ;) A ekranizacje obejrze na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Przeczytałam cała trylogię i przyznam,że pierwsza części była najlepsza. Reszta jest po prostu śmieszna. Beznadziejne romansidło w którym "zły" Grey pod wpływem miłości zmienia się w potulnego baranka. Zgadzam sie z opiniami,że trzecia część jest nudna i tak słodka,że aż się nie chce tego czytać.Po przeczytaniu pierwszych opinii spodziewałam się lepszej książki niestety sie zawiodłam.

    OdpowiedzUsuń
  35. JA przeczytałam w tempie ekspresowym i szczerze mówiąć podobało mi sie ;) Teraz tylko czekam na film :) Faktycznie szkoda że ksiażka nie została lepiej napisana ale ogólna tematyka była super ;) Hmmm kto by nie chciał przeżyc takiej miłości?? Moja wewnętrzna Bogini mówi mi ze Mimo wszystko mam ją Wam Polecić ;D

    OdpowiedzUsuń
  36. Mi się BARDZO podobała trylogia! Historia cudowna, mężczyzna idealny! Bóg sexu, przystojny, perwersyjny, władczy, ale także czuły i opiekuńczy. Wzruszyła mnie ta historia, szczególnie pod koniec IIItomu.
    Polecam! Dobrze było wczuć się w rolę Anastasii, poczuć się jak ... och :) sama nie wiem, ale cudownie.
    Czekam na film.
    polecam

    OdpowiedzUsuń
  37. Cała seria jest w pewnym sensie przełomowa. Dzięki tym książkom wiele dziewczyn zaczęło odważniej mówić o swoich fantazjach erotycznych. Prędzej fantazje tego typu były raczej tematem tabu.

    Zgadzacie się z poniższa recenzją?

    http://www.laskotanie.blogspot.com/2013/02/50-twarzy-greya-przeomowa-trylogia.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważam, że coś w tym jest. Wystarczy popatrzeć na focebooku jak dużym zainteresowaniem cieszą się książki o Greyu. Wiele dziewczyn wstawia zdjęcia z kajdankami itp. otwarcie piszą, że chciałby być związane przez Greya. Może właśnie doświadczamy rewolucji seksualnej, która na Zachodzie była w latach 60 XX wieku?

      Usuń
  38. KSIĄŻKA NIESAMOWITA !
    WSZYSTKIE 2 CZESCIA SĄ CUDOWNE!
    POLECAM W 100%!!

    OdpowiedzUsuń
  39. zaczełam czytać 3 cześć i już przy 4 rozdziale jestem meeega znudzona, ale mam nadzieję, że dobrnę do końca.
    dwie poprzednie cześci suuuper!

    OdpowiedzUsuń
  40. Mimo licznych niedoróbek i powtórzeń bardzo polubiłam tę serię książek. Można było ją dopracować. Poruszały mnie bardzo niektóre fragmenty, czasami aż trzęsłam się ze strachu co będzie dalej. Nie chcę tylko psuć sobie tego obrazu przez ekranizację, która zapewne skupi się tylko na jednym. A wątek Christiana jako osoby zranionej i tak bardzo tajemniczej bardzo mnie chwycił.

    OdpowiedzUsuń
  41. Przeczytałam 3 części i nie moge przestac myslec tak sie uzalezniłam ze poprostu jak dla mnie mogli by zrobi telenowele to było tak ciekawe dla mnie przezycie czytajac te ksiazke momentami byłam podniecona, usmiechnieta, rozdrazniona i poruszona ja chce jeszcze :(

    OdpowiedzUsuń
  42. Przeczytałam 2 tomy i z niecierpliwością czekam na trzeci. Fakt powtarzanie doznań troche nudne po jakimś czasie (przekładałam kartki). Dla mnie zrobiło duże wrażenie jak facet po takim okrutnym dzieciństwie chce się zmienić a studentka próbuje to zmienić w nim i chce mu pomóc. książka wciągła mnie nie samowicie (pomimo tych powtórnych doznań i tych samych opisów jak czuje się bohaterka podczas sexu). Każdy ma swój gust i jak komuś się nie podoba to niech nie czyta. Czytając to się pośmiałam i popłakałam i troszkę adrenaliny i wciągła mnie tak że nie potrafię opisać dlaczego ale czekałam co dalej

    OdpowiedzUsuń
  43. nie moge się doczekac trylogii pisanej oczami greya!!
    uwazam ,ze moze to byc interesujace jezeli autorka cofnie sie troche do przeszłosci greya..to moze byc interesujace :)

    OdpowiedzUsuń
  44. A ja bym bardzo chciała żeby wyszła trylogia, "oczami" Grey'a. Pani James mogłaby wstawić tam parę kwiatków, jak np. związki z poprzednimi Uległymi (pamiętajmy że było ich aż 15! więc jest o czym pisać) oraz związek z Eleną - tego wątku jestem najciekawsza. Wszystkie 3 tomy pochłonęłam w 3 dni, bijąc swoje dotychczasowe rekordy w czytaniu. Byłam sceptycznie nastawiona do tej serii, bo nigdy nie byłam fanką tego typu prozy, ale po pierwszych kilku stronach, zmieniałam diametralnie zdanie:) teraz tylko czekać na film:)

    OdpowiedzUsuń
  45. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  46. Własnie skonczyłam czytac trzecia częśc . Bardzo wciagajaca Tylogia i poleam wszystkim którzy jeszcze nie czytali , chociaz trzeci Tom jest "spokojniejszy" ale rownież pochłaniajacy . Nie mogłam sie oderwac o tych książek , pierwszy raz czytałam erotyczne ksiazki długo sie zastanawiałąm czy warto ale po przeczytaniu wilelu opini zaryzykowałam i nie załuje .Polecam

    OdpowiedzUsuń
  47. Super jest też ksiąka "Seksturysta" Adama Amblera dosyć podobna do Greya ale polskie akcenty naprawdę biją ją na głowę

    OdpowiedzUsuń
  48. Ja przeczytałam cała trylogię w ciągu kilku dni, po obejrzeniu filmu. Pierwsza część fajna. W odbiorze pomimo że wiedziałam co tam jest. Druga najlepsza, pochlonelam ją bez oderwania oczu. Trzecia natomiast faktycznie w pierwszej połowie strasznie nudna. druga połowa książki się odwdzieczyla, jednak ciężko będzie z tego nakręcić film. Za to czekam niecierpliwie na drugą część ekranizacji.

    OdpowiedzUsuń
  49. Mdłe aż do bólu , bardzo ubogie słownictwo "moja wewnętrzna bogini tańczy","rozsypalam sie na milion kawałków",.pan/pani/mężu/zobowiązania Grey "marszczy brwi" i w kółko to samo . A na koniec historia jak z kopciuszka. Oceniam na 1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zamiast zobowiązana miałam na myśli żonie.

      Usuń
  50. Ogłupiałam na punkcie tych książek i filmu, cały czas o tym myślę i inaczej nie potrafię. nie umiem, uzależniłam się i zakochałam na amen.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego

W 1999 roku UNESCO ustanowiło Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego, przypadający na 21 lutego. Miało to na celu upamiętnienie wydarzeń, które rozegrały się w 1952 roku w Bangladeszu. Wtedy właśnie zginęło pięciu studentów, biorących udział w demonstracji, w której domagano się uznania języka bengalskiego językiem urzędowym. W związku z dzisiejszym świętem ruszyła nowa kampania "Język polski jest Ą-Ę" , której celem jest podkreślenie konieczności stosowania polskich znaków. Na stronie kampanii widnieje wielki baner:   "67% Polaków nie używa znaków diakrytycznych przy pisaniu SMS-ów"  I tu muszę przyznać, że zaliczam się do tych 67%. A właściwie zaliczałam się do niedawna. Powód? Mój telefon nie posiadał polskich znaków. Od kiedy używam Galaxy Note II, piszę odręcznie rysikiem i problem zniknął. Ale jest jeszcze jeden argument, przemawiający za niestosowaniem znaków diakrytycznych w sms-ach: wiele telefonów wciąż z jednego smsa z polskimi znakami robi

"Księga Azraela" Amber V. Nicole

Wrzuciłam "Księgę Azraela" na półkę w Legimi i kilka razy ją omijałam, bo nie chciałam zaczynać roku od książki mającej niemal 750 stron. Ale gdy pewnego dnia zaczęłam jej słuchać, nie mogłam się oderwać. Przełączałam się z audiobooka na ebook, nie mogąc się doczekać CO BĘDZIE DALEJ? A działo się, oj działo... Tysiąc lat temu Dianna, tuląc w ramionach umierającą siostrę, błagała o jej ocalenie każdego, kto chciał wysłuchać. Nie spodziewała się jednak, że odda swoje życie prawdziwemu potworowi. Od wieków wykonuje rozkazy Kadena, by jej siostra mogła wieść w miarę spokojne i szczęśliwe życie. Aż pewnego dnia pojawia się on, król bogów, od wieków uważany jedynie za legendę. Samkiel, który obecnie przyjął imię Liam, nie spocznie, póki nie pokona swych wrogów. A tak się składa, że Dianna jest jednym z nich. Jednak niespodziewane wydarzenie sprawia, że ta dwójka musi zacząć razem pracować, aby ocalić świat i wszystkie wymiary. Najwięksi wrogowie, nienawidzący się z całego serca. Có

"Magia wody" Lilith Dorsey - recenzja

Woda. Życiodajny płyn, dzięki któremu istniejemy. Dziś chcę Wam przybliżyć ten fascynujący żywioł dzięki  "Magii wody" Lilith Dorsey, którą otrzymałam z księgarni internetowej TaniaKsiazka.pl . W pierwszej części książki poznajemy znaczenie wody w wymiarze religijnym, zarówno dla rdzennych mieszkańców Ameryk czy Afryki, jak i dla chrześcijan czy Żydów. Wierzenia dotyczące stworzenia świata nieodłącznie związane są z żywiołem wody. W dalszych rozdziałach prym wiedzie folklor, mityczne stwory i święte miejsca. Autorka przeprowadza nas przez ludowe wierzenia ze wszystkich części świata. Mówi Wam coś Nessie? Okazuje się, że takich stworzeń jest więcej. Dużo więcej. Poznajemy również wodnych bogów i boginie oraz miejsca uznawane za święte. Muszę przyznać, że ze względu na moje zainteresowania, właśnie ta część książki podobała mi się najbardziej. Druga część "Magii wody" skupia się na pracy z żywiołem wody. Lilith Dorsey przybliża rodzaje wody, rośliny, kamienie i zwier