Przejdź do głównej zawartości

Recenzja: "Edukacja Kopciuszka" Gina L. Maxwell



Autor: Gina L. Maxwell
Tytuł: "Edukacja Kopciuszka"
Tytuł oryginału: "Seducing Cinderella"
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: grudzień 2012
Liczba stron: 256

W porze jesienno - zimowej częściej sięgam po typowo kobiecą literaturę. Ta skłonność zaprowadziła mnie ostatnio w kierunku "Edukacji Kopciuszka". Wahałam się, bo czuję już przesyt literaturą erotyczną, a tu na okładce wprost "krzyczy" porównanie do "Pięćdziesięciu twarzy Greya". O dziwo, okazało się, że zupełnie bez powodu.

Lucie Miller jest świetną fizjoterapeutką, od lat podkochującą się w ortopedzie, który widzi w niej wyłącznie szarą myszkę. Pewnego dnia do drzwi jej gabinetu puka Reid Andrews, mistrz MMA, zmagający się z poważną kontuzją. I, jak się okazuje, najlepszy przyjaciel jej brata. Nieoczekiwane spotkanie po latach w obojgu budzi entuzjazm.

Reid w ciągu dwóch miesięcy musi wrócić do formy, żeby stoczyć swoją najważniejszą walkę. Proponuje więc Lucie układ - jeśli ona pomoże mu wyzdrowieć, on nauczy ją, jak uwieść jej wymarzonego ortopedę. Żadne z nich jednak nie przypuszcza, że gra, którą zaczynają, poprowadzi ich w zupełnie innym kierunku. I że przyjaźń może przerodzić się w miłość w najmniej spodziewanym momencie.

"Edukacja Kopciuszka" mile mnie zaskoczyła. Okazała się opowieścią pełną uroku i ciepła. Reid to typ "niegrzecznego chłopca", który ma w sobie wrażliwe serce i duszę artysty. Lucie to zakompleksiona młoda kobieta, która po nieudanym małżeństwie obiecała sobie, że nigdy nie da się porwać namiętności. Są zupełnie różni, żyją w dwóch różnych światach. Ale wiadomo, że najbardziej przyciągają się przeciwieństwa. Portret psychologiczny bohaterów jest całkiem nieźle nakreślony, choć bez dogłębnej analizy i rozwodzenia się nad mrokami przeszłości, co uważam za plus. Książka jest napisana lekko i z humorem. Choć momentami balansuje na granicy kiczu (w końcu to romans), potrafi też wzruszyć. 

Klasyfikowana jako literatura erotyczna, z erotyką ma niewiele wspólnego. Nie ma żadnych perwersji czy wulgaryzmów i to jest mocnym punktem tej książki. Mimo kilku namiętnych scen, "Edukacja Kopciuszka" czaruje przede wszystkim zmysłowością iskrzącą pomiędzy Lucie i Reidem i ich wzajemną fascynacją. 

To dobra książka na zimowy wieczór, gdy chce się odpocząć przy lżejszej lekturze. Historia miłości z pantofelkiem Kopciuszka w tle - w przenośni i... dosłownie. Po prostu przyjemny romans. 

Komentarze

  1. Książka mnie zaintrygowała, jednak zniechęciło mnie to, że zbyt często porównywana jest do powieści typowo erotycznych. Dobrze, że trafiłam na Twoją recenzję, bo wiem teraz czego właściwie mogę spodziewać się po "Edukacji Kopciuszka". Swoją drogą nie lubię bardzo tych wszystkich chwytów marketingowych (haseł na okładkach), które błyskawicznie szufladkują powieść.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest niestety nakręcanie sprzedaży. Choć uważam, że w tym przypadku porównanie do Greya jest naprawdę krzywdzące.
      Cała ta historia ma w sobie coś z bajki, a bohaterowie nareszcie nie są gnani mrocznymi demonami przeszłości, która spaprała im charaktery. Reid jest tak pełnym ciepła twardzielem, że nie da się go nie lubić :)

      Usuń
  2. Podoba mi się. Okładka mnie dawno uwiodła, czekam na książkę, bo to mój zamówiony prezent urodzinowy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Póki co daruję sobie lekturę. Wolę z goła inną tematykę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Od czasu do czasu lubię takie lekkie i przyjemne lekturki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No i kolejna książka wpada do koszyka...

    OdpowiedzUsuń
  6. ksiazka bardzo mila i przyjemna, mnie ostro wciagnela... Chyba kazda kobieta chcialaby miec takiego swojego Reida :) moze wyglad aurat nie w moim stylu ale cala reszta hmmm :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka jest jak dotąd jedną z najlepszych jakie przeczytałam. Dużo lepsza jest okładka orginalna. Porównanie do Grey'a to bardzo zły pomysł moim zdaniem. Ona jest dużo lepsza od tej niby erotyki E.L. James.

    OdpowiedzUsuń
  8. hej :) wpadłam jakiś czas temu na Twojego bloga i bardzo mi się spodobał :) Przeczytałam dzięki Tobie już kilka książek, m.in. Greya i Crossa. Obie bardzo lubię i cieszę się, że w przypadku Crossfire to jeszcze nie koniec ;) Recenzja Kopciuszka brzmi interesująco. Jest to po prosto pojedyncza książką czy będą kolejne tomy? Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się tu podoba i zapraszam do częstych odwiedzin :)
      "Edukacja Kopciuszka" jest zamkniętą historią, choć jednocześnie pierwszym tomem serii Walka o Miłość. Tyle, że w tym przypadku każdy tom ma mieć innych bohaterów. W połowie sierpnia wychodzi druga część - "Reguły Uległości".
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  9. Hej. Rowniez czekam na dostawe ksiazki. Mam tylko nadzieje, ze sie w mezu nie odkocham heh. Izabest.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Recenzja: „Efekt pandy" Marta Kisiel - gdy wyjazd do spa zamienia się w chaos

Jeśli Dywan z wkładką był cudownie absurdalnym połączeniem rodzinnego chaosu i kryminału, to Efekt pandy udowadnia, że nawet w spokojnym spa można wpaść w sam środek zamieszania. Gdziekolwiek bowiem pojawia się rodzina Trawnych, spokój staje się pojęciem czysto teoretycznym. Tym razem Marta Kisiel wysyła swoje bohaterki do spa – w składzie gwarantującym wybuchową mieszankę: Tereska, Mira, Zoja, Pindzia i niezapomniana Briżit. Matka Tereski to kobieta z klasą, temperamentem i językiem, którego nie sposób sklasyfikować. Mieszanka polskiego, francuskiego i rosyjskiego brzmi w jej ustach jak osobna, absolutnie niepowtarzalna symfonia. Każda scena z Briżit to perełka pełna wdzięku, chaosu i czystej błyskotliwości. Cały ten wyjazd to girl power w najczystszej postaci. Kobiety różnych pokoleń, każda z własnym bagażem emocji i doświadczeń, razem tworzą drużynę, którą chce się mieć po swojej stronie w każdej życiowej katastrofie (i podczas masażu tajskiego). Kisiel bawi się konwencją, żongluj...

Recenzja: „Dywan z wkładką" Marta Kisiel - plasterek na zszargane nerwy

Poczucie humoru Marty Kisiel jest absolutnie kompatybilne z moim, zresztą tak jest niezmiennie od czasów Dożywocia . I już od pierwszych stron Dywanu z wkładką wiedziałam, że znów przepadnę na dobre. Marta Kisiel serwuje nam bowiem koktajl doskonały: z jednej strony pełnoprawny kryminał z denatem i śledztwem, a z drugiej – cudownie ciepłą i przezabawną opowieść o rodzinie, w której każdy ma swoje dziwactwa, wielkie serce i jeszcze większy talent do pakowania się w kłopoty. W centrum tego chaosu stoi Tereska Trawna – kobieta, której nie da się nie pokochać. To księgowa z duszą perfekcjonistki, zakochana w cyfrach, kawie i kasztankach. Jej uporządkowany świat zasad i tabelek w Excelu wywraca się do góry nogami, gdy spokojne życie zamienia się w scenariusz rodem z Ojca Mateusza skrzyżowanego z Rodzinką.pl . U jej boku stoi mąż Andrzej – istny labrador w ludzkim ciele, wcielenie dobroci i anielskiej cierpliwości. Jest też córka Zoja o błyskotliwym umyśle, pijąca herbatę hektolitrami. C...

Recenzja: "Tworzenie modeli biznesowych. Podręcznik wizjonera." Alexander Osterwalder, Yves Pigneur

Autor: Alexander Osterwalder, Yves Pigneur Tytuł: "Tworzenie modeli biznesowych. Podręcznik wizjonera" Tytuł oryginału: "Business Model Generation: A Handbook for Visionaries, Game Changers, and Challengers" Wydawnictwo: Helion Data wydania: luty 2012 Liczba stron: 288 Masz pomysł na coś nowego i ciekawego? A może już istniejące rozwiązania i pomysły biznesowe chciałbyś zaprezentować ludziom w nowej, niepowtarzalnej formie? Niestety nie wiesz jak się do tego zabrać? Od czego zacząć? Z pomocą przychodzą tu autorzy (a w sumie jest ich 470!) "podręcznika wizjonera". Szkieletem książki jest obrazkowy szablon , który powinniśmy wypełnić przy "wymyślaniu" własnych modeli biznesowych. Szablon towarzyszy nam przez cały czas. W pierwszej części książki autorzy omawiają jego poszczególne elementy i powiązania między nimi. Wskazują co jest ważne dla klienta i jak tworzyć dla niego wartość, a z drugiej strony zwracają uwagę na to c...