Przejdź do głównej zawartości

Recenzja: "Planuj i bogać się" Steve Grounds



Autor: Steve Grounds
Tytuł: "Planuj i bogać się"
Tytuł oryginału: "Plastic spoons"
Wydawnictwo: Gall
Data wydania: kwiecień 2012
Liczba stron: 176

Po "Planuj i bogać się" sięgnąłem po lekturze "Dzieci szczęścia", które należą do tej samej serii wydawniczej i które bardzo mi się spodobały.

Książka Steve'a Groundsa opowiada o bogaceniu się. Ale nie tylko o bogaceniu poprzez zwiększanie liczby cyferek na naszych kontach bankowych. Bogacenie wg autora to pomnażanie majątku poprzez robienie tego co lubimy, poprzez realizację własnych marzeń i przekształcenie ich w cele. Jednocześnie prawdziwe bogacenie się możliwe jest tylko poprzez zachowanie równowagi między naszymi działaniami, a rzeczami naprawdę ważnymi i których utrata zazwyczaj jest nieodwracalna czyli naszym zdrowiem i naszymi relacjami z innymi ludźmi.

Książka posiada 9 rozdziałów, ale na świeżo po lekturze nie jestem w stanie określić głównych myśli każdego z nich. Mam za to subiektywne wrażenie podziału książki na dwie części. Jedna z nich opowiada  jak uzyskać finansową wolność i do czego powinniśmy dążyć. Jednocześnie wyjaśnia działanie ważnych mechanizmów prowadzących do wolności takich jak przepływ pieniężny, dochód pasywny itp. Mi  przypominało to książki z serii "Bogatego Ojca".

Druga część opowiada o praktycznym podejściu do budowania swojej firmy tak, aby można było zarabiać będąc nawet na wakacjach. Można w niej znaleźć również wskazówki z obszaru zarządzania swoim zespołem.

Obie części czy też wszystkie rozdziały (wg podziału zaproponowanego przez autora) poprzeplatane są wspomnianymi już uwagami o równowadze, życia i pracy. Mi osobiście przywoływało to z pamięci historię o "szklanych piłeczkach".

Niestety mimo, iż treść książki jest bardzo wartościowa ogólne wrażenie jakie odniosłem nazwałbym nieco mdłym. W książce zabrakło mi "przykładów z życia". A widząc ilość cytatów pochodzących od ludzi, z którymi autor rozmawiał, przypuszczam, że jak najbardziej miał możliwość ich opisania. Przykłady takie stanowiłyby też wspaniałe powiązanie z cytatami rozmówców autora umieszczanymi na marginesie oraz ugruntowały w pamięci czytelnika najważniejsze zagadnienia.

Dużym plusem są za to ćwiczenia umieszczone na końcu książki. Dzięki nim można w prosty sposób przeprowadzić analizę własnej sytuacji i określić miejsce, w którym się znajdujemy aktualnie i miejsce, do którego podążamy.

Właśnie ze względu na możliwość przeprowadzenia tych ćwiczeń i uporządkowania swoich celów zamierzam zabrać się za nią jeszcze raz i odkryć tajemnice, które umknęły mi za pierwszym razem :)

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

"Magia wody" Lilith Dorsey - recenzja

Woda. Życiodajny płyn, dzięki któremu istniejemy. Dziś chcę Wam przybliżyć ten fascynujący żywioł dzięki  "Magii wody" Lilith Dorsey, którą otrzymałam z księgarni internetowej TaniaKsiazka.pl . W pierwszej części książki poznajemy znaczenie wody w wymiarze religijnym, zarówno dla rdzennych mieszkańców Ameryk czy Afryki, jak i dla chrześcijan czy Żydów. Wierzenia dotyczące stworzenia świata nieodłącznie związane są z żywiołem wody. W dalszych rozdziałach prym wiedzie folklor, mityczne stwory i święte miejsca. Autorka przeprowadza nas przez ludowe wierzenia ze wszystkich części świata. Mówi Wam coś Nessie? Okazuje się, że takich stworzeń jest więcej. Dużo więcej. Poznajemy również wodnych bogów i boginie oraz miejsca uznawane za święte. Muszę przyznać, że ze względu na moje zainteresowania, właśnie ta część książki podobała mi się najbardziej. Druga część "Magii wody" skupia się na pracy z żywiołem wody. Lilith Dorsey przybliża rodzaje wody, rośliny, kamienie i zwier

Miłość w Wiedźminie

„Pochyliła się nad nim, dotknęła go, poczuł na twarzy muśnięcie jej włosów pachnących bzem i agrestem i wiedział nagle, że nigdy nie zapomni tego zapachu, tego miękkiego dotyku, wiedział, że nigdy już nie będzie mógł ich porównać z innym zapachem i innym dotykiem.

Ile się zarabia na recenzjach książek?

Zastanawiałeś się kiedyś ile zarabiasz recenzując książki na swoim blogu? Czy wiesz ile warty jest Twój czas? Nie?  To sprawdźmy.