Przejdź do głównej zawartości

Recenzja: "Rozkosz nieujarzmiona" Larissa Ione



Autor: Larissa Ione
Tytuł: "Rozkosz nieujarzmiona"
Tytuł oryginału: "Pleasure Unbound"
Cykl: Demonica
Tom: 1
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Data wydania: lipiec 2012
Liczba stron: 400

„ - Jak wiele demonów zabilaś, Taylo?
Eidolon obserwował ją, jego oczy nadal połyskiwały złociście. Nawet kiedy jej groził, całkowicie ją hipnotyzował. Tayla spojrzała na niego, powoli stając się świadoma nacisku jego ciała na jej i jednego biodra, które wsunęło się między jej uda. Jego muskularna pierś zmiażdżyła jej biust, a szpitalna koszula podjechała do góry tak, że szorstka bawełna jego podkoszulka otarła się o jej brzuch.
- A ty ilu ludzi zabiłeś? - spytała.
Jedna ciemna brew Eidolona wygięła się w łuk.
- Żadnego.
- Nie wierzę ci.
- Nie wierzysz, bo jestem demonem. I pewnie myślisz, że zabijam ludzi dla sportu.
- Mniej więcej.
- Twoja ignorancja jest odrażająca.
- Ty również.
- Mógłbym ci przypomnieć...
- Nie rób tego.
Złoto w oczach Eidolona wyblakło, zastąpione przez mroczne pożądanie, które porwało ją w wir namiętności, jakiej nie mogła się oprzeć."

Tayla Mancuso jest Strażniczką, zabójczynią demonów. I kobietą o mrocznej przeszłości, o której chciałaby zapomnieć. Gdy pewnego dnia polowanie niespodziewanie przybiera zły obrót i to ona staje się ofiarą, trafia do Miejskiego Szpitala Podziemnego - miejsca, w którym leczy się demony. Już sam widok szefa szpitala, Eidolona, sprawia, że w głowie Tayli rodzą się grzeszne myśli. Ten przystojny, opanowany mężczyzna oczarowuje ją od pierwszych chwil. Kobieta jest nim całkowicie zafascynowana do momentu, w którym dowiaduje się, że seksowny Doktorek jest demonem. A Tayla pała do demonów nienawiścią gorętszą niż piekielne ognie.

Eidolon jest Seminusem, przedstawicielem rzadkiej rasy należącej do gatunku inkubów. Właśnie wszedł w ostatni cykl przemiany, która odmieni go całkowicie, jeśli nie znajdzie stałej partnerki. Mężczyzna, który stworzył Podziemny Szpital wraz z braćmi, tak jak on posiadającymi uzdrawiające zdolności, traci już nadzieję na ratunek. Aż nagle poznaje Taylę. Niepokorna zabójczyni budzi w nim wszystko, co dotąd pozostawało uśpione, a nieokiełznane pragnienia przerażają nawet jego samego. 

Aegis, stowarzyszenie ludzkich wojowników, do którego należy Tayla, depcze demonom po piętach. Do tego coraz częściej zdarzają się przypadki porwań nadprzyrodzonych istot przez handlarzy organami. W świecie, w którym nikt nikomu nie ufa, powoli rodzą się przymierza  i odkrywane są sekrety, które wywrócą do góry nogami życie niejednej osoby. A w tym wszystkim iskrzą emocje pomiędzy dwójką śmiertelnych wrogów, którzy nie mogą się oprzeć ognistej namiętności. 

Muszę przyznać, że "Rozkosz nieujarzmiona" zaskoczyła mnie. Wartka akcja, pełna zwrotów i nieoczekiwanych wydarzeń jest dość nietypowa dla tego typu literatury. Bohaterowie są niezwykle barwni, każdy z nich jest charakterystyczną postacią z silnie zarysowanymi cechami. Nie ma nikogo, kto byłby mdły i nijaki, każda postać zachwyca, przeraża lub wywołuje jeszcze inne, nierzadko skrajne emocje. Cała gama istot nadprzyrodzonych jest z całą pewnością oryginalna i autorka przy tworzeniu poszczególnych postaci wykazała się sporą kreatywnością. Z wielu dialogów przebija  rewelacyjny, soczysty humor, a całą powieść dzięki dynamicznej fabule, czyta się niezwykle szybko. Sceny erotyczne ociekają mroczną, elektryzującą zmysłowością i potrafią wywołać dreszcze, a jednocześnie relacja Tayli i Eidolona jest dużo głębsza i bardziej skomplikowana. Oczywiście zdarzają się też schematy tak charakterystyczne dla romansów paranormalnych. Możliwość ocalenia duszy wyłącznie przez życiową partnerkę czy przypieczętowanie związku krwią jest oklepane aż do bólu, ale bynajmniej nie przytłacza plusów powieści. Świetnym posunięciem było umieszczenie na początku książki małego słowniczka, który od razu wyjaśnia najważniejsze pojęcia.

Po zamknięciu książki pomyślałam: "wow". "Rozkosz nieujarzmiona" zdecydowanie przeznaczona jest dla pełnoletnich czytelników i z pewnością zasługuje na miano jednego z najlepszych romansów paranormalnych. Nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła sięgnąć po kolejną część tej serii. 


Na stronie wydawnictwa Papierowy Księżyc obok informacji o książce, można znaleźć jej fragment: "Rozkosz nieujarzmiona" 

Komentarze

  1. Muszę przyznać, że zrobiłaś mi wielką ochotę na tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Te paranormalne romanse z demonami. No i tytuł o rozkoszy. Haha, fajne czytadło może być. Byleby zbytnio nie odlecieć;)
    Obserwujemy?
    written-by-bird.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurczę, chętnie bym to przeczytała ;) Mam nadzieję,że gdzieś zdobędę tę ksiażkę;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam polecam całą serie ��

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Recenzja: „Dywan z wkładką" Marta Kisiel - plasterek na zszargane nerwy

Poczucie humoru Marty Kisiel jest absolutnie kompatybilne z moim, zresztą tak jest niezmiennie od czasów Dożywocia . I już od pierwszych stron Dywanu z wkładką wiedziałam, że znów przepadnę na dobre. Marta Kisiel serwuje nam bowiem koktajl doskonały: z jednej strony pełnoprawny kryminał z denatem i śledztwem, a z drugiej – cudownie ciepłą i przezabawną opowieść o rodzinie, w której każdy ma swoje dziwactwa, wielkie serce i jeszcze większy talent do pakowania się w kłopoty. W centrum tego chaosu stoi Tereska Trawna – kobieta, której nie da się nie pokochać. To księgowa z duszą perfekcjonistki, zakochana w cyfrach, kawie i kasztankach. Jej uporządkowany świat zasad i tabelek w Excelu wywraca się do góry nogami, gdy spokojne życie zamienia się w scenariusz rodem z Ojca Mateusza skrzyżowanego z Rodzinką.pl . U jej boku stoi mąż Andrzej – istny labrador w ludzkim ciele, wcielenie dobroci i anielskiej cierpliwości. Jest też córka Zoja o błyskotliwym umyśle, pijąca herbatę hektolitrami. C...

Recenzja: "Dotyk Crossa" Sylvia Day

Autor: Sylvia Day Tytuł: "Dotyk Crossa" Tytuł oryginału: "Bared to You: A Crossfire Novel" Cykl: Crossfire Tom: 1 Wydawnictwo: Wielka Litera Data wydania: listopad 2012 Liczba stron: 416 Miałam nie czytać tej książki. Ale zaciekawiona fragmentem audiobooka, czytanym przez Olgę Bołądź (której przyjemnie się słucha), przesłuchałam pierwszy rozdział i dałam się wciągnąć na zatłoczone ulice Manhattanu.  Eva Tramell właśnie przeprowadziła się do Nowego Jorku i zaczyna pracę w agencji reklamowej. Niespodziewanie poznaje Gideona Crossa, młodego biznesmena, którego uroda "zapiera dech w piersiach". Szybko tworzy się między nimi swoista chemia,  a nieokiełznane pożądanie i potrzeba kontroli tworzą wybuchową mieszankę.  Każde z nich skrywa jednak bolesne tajemnice, a dawne demony kładą się długim cieniem na rodzącym się związku. Przeszłość depcze im po piętach, gdy zaczynają prowadzić niebezpieczną grę, która albo ich ocali, al...

Recenzja: „Zabić wampirzego najeźdźcę" Carissa Broadbent - kiedy serce mówi głośniej niż rozkaz

Zabić wampirzego najeźdźcę to opowieść, która udowadnia, że w świecie Królestw Nyaxii nie ma prostych granic między światłem a mrokiem, dobrem a złem, ani między tym, co boskie, a tym, co ludzkie. Carissa Broadbent po raz kolejny pokazuje, że potrafi tworzyć historie, które nie tylko wciągają, ale zostają w głowie na długo po ostatniej stronie. Tym razem poznajemy Sylinę – Arachessenkę, akolitkę bogini Acaeji. Dla świata zewnętrznego Siostry są sektą. Dla niej – rodziną. To tam, od dziesiątego roku życia, uczyła się poświęcenia, dyscypliny i tłumienia wszystkiego, co ludzkie. A jednak nawet po piętnastu latach Sylina czuje, że nie do końca pasuje. Że pod powłoką spokoju i posłuszeństwa wciąż tli się coś niebezpiecznie bliskiego… emocjom. I właśnie ten wewnętrzny konflikt czyni ją tak fascynującą bohaterką. Sylina balansuje na granicy między tym, czego się nauczyła, a tym, kim naprawdę jest. Ma w sobie mroczny humor i dystans do samej siebie, który objawia się w najmniej spodziewanych m...