Przejdź do głównej zawartości

Recenzja: "Miłości polskich królowych i księżniczek. Czas Piastów i Jagiellonów" Iwona Kienzler



Autor: Iwona Kienzler
Tytuł: "Miłości polskich królowych i księżniczek. Czas Piastów i Jagiellonów"
Wydawnictwo: Bellona
Data wydania: lipiec 2012
Liczba stron: 296

Myśląc o miłosnym życiu władców, od razu przychodzi mi do głowy Henryk VIII Tudor i dzieje jego sześciu żon. Tymczasem okazuje się, że małżeństwa zawierane w polskich dynastiach Piastów i Jagiellonów są niejednokrotnie świetnym materiałem na dobrą powieść. Ale Iwona Kienzler w swojej najnowszej książce skupia się głównie na aspekcie historycznym, przedstawiając nam intrygującą opowieść o kobietach.

W ten sposób poznajemy trzynaście historii, począwszy od żony Mieszka I Dobrawy (czy też Dąbrówki) aż po małżeństwo Katarzyny Jagiellonki ze szwedzkim księciem Janem. Autorka przeprowadza nas przez 600 lat panowania obu dynastii, pokazując świat, w którym uroda i świetne pochodzenie wcale nie były gwarantem udanego małżeństwa - dobrym przykładem jest Elżbieta Habsburżanka, pierwsza żona Zygmunta Augusta, która pomimo niewątpliwej urody i młodości była niekochana przez męża i znienawidzona przez teściową, Bonę Sforzę. Mimo wszelkich warunków, które posiadała młodziutka królowa, jej życie, a zwłaszcza małżeństwo było pasmem nieszczęść. Zwłaszcza gdy Zygmunt August poznał Barbarę Radziwiłłównę i stracił dla niej głowę. Zresztą ta historia, sławiona przez pisarzy i poetów, również jest opisana w książce. 

Jednak w życiu polskich władczyń są też szczęśliwe historie, takie jak Elżbiety Rakuszanki, która pomimo swej brzydoty zawojowała serce Kazimierza Jagiellończyka i trwali w zgodzie przez blisko czterdzieści lat. Ciekawie przedstawione są też perypetie małżeństw Władysława Jagiełły, którego trzy z czterech żon były oskarżone o zdradę. Iwona Kienzler jakiś czas temu wydała osobną publikację na ten temat zatytułowaną "Władysław Jagiełło. Wierny mąż niewiernych żon", która również wydaje się być ciekawa, ale jeszcze nie miałam okazji jej czytać. 

Duże wrażenie zrobiła na mnie postać Świętosławy - córki Mieszka I i Dobrawy, która w polskiej historii jest niemal zapomniana. Natomiast pod imieniem Sygryda występuje w wielu skandynawskich sagach, jako niezłomna i dumna kobieta (o czym świadczy jej przydomek Storrada). Jest też matką Kanuta Wielkiego, który w wieku dwudziestu lat stwierdził, że skoro nie może panować we własnym kraju (królem Szwecji był już jego starszy brat Harald), zdobędzie dla siebie własne państwo i ruszył na podbój Anglii. Stał się przy tym jedną z największych postaci średniowiecza.

Ale nie zawsze królewskie małżonki były wzorem cnót i łagodności. Druga żona Władysława Hermana, Judyta, szybko znalazła sobie kochanka w postaci potężnego palatyna Sieciecha, z którym knuła intrygi i zlecała morderstwa niewygodnych dla niej osób. Królowie również nie grzeszyli wiernością małżeńską, a rekordy w tej kwestii bił Kazimierz Wielki, mając trzy żony w tym samym czasie.

"Miłości polskich królowych i księżniczek. Czas Piastów i Jagiellonów" to porywająca książka, przybliżająca historię w niezwykle przystępny sposób, a jednocześnie odkrywająca smaczki, których nie można poznać na szkolnych lekcjach. Czyta się ją bardzo dobrze, choć momentami drażni powtarzanie historii, która była napisana zaledwie kilka kartek wcześniej. Dzięki autorce możemy zorientować się, jakie były zwyczaje związane z zawieraniem małżeństw przez małoletnie dzieci (popularny obyczaj "sposalia pro futuro"), jak wyglądało dworskie życie, jakie panowały na nim układy i jak wielki wpływ mogły mieć żony na swoich mężów-królów.

Książka podobała mi się i mam nadzieję, że pojawi się publikacja przedstawiająca losy pozostałych towarzyszek polskich władców. Polecam, zwłaszcza pasjonatom historii podanej w nietuzinkowy sposób.

Komentarze

  1. Interesująca pozycja dla miłośników książek historycznych. Polecę ją moim znajomym:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka idealnie trafia w mój gust czytelniczy (przynajmniej takie mam wrażenie po przeczytaniu recenzji). :) Publikacja o Jagielle też mnie zainteresowała. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Miłości polskich królowych i księżniczek" przekonały mnie do twórczości pani Kienzler, o której wcześniej słyszałam wiele dobrych opinii. Myślę, że "Wierny mąż niewiernych żon" może być równie interesujący.

      A jeśli chodzi o powieści historyczne, to ostatnio moją uwagę przykuła "Korona śniegu i krwi" Elżbiety Cherezińskiej i bardzo chcę ją przeczytać :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Recenzja: „Byliśmy łgarzami” E. Lockhart - dziwna, irytująca i... niezapomniana

Dziwna to była książka. Naprawdę dziwna. Od pierwszych stron czułam coś nieokreślonego, jakby słowa drażniły mnie pod skórą, a między akapitami pełzał niepokój. Jej styl – miejscami irytująco poetycki, fragmentaryczny, wręcz dziwaczny – sprawiał, że nie raz przewracałam oczami. A jednak… nie mogłam się oderwać. Coś mnie trzymało w potrzasku, nawet kiedy chciałam odłożyć ją „na chwilę”. Byliśmy łgarzami E. Lockhart to opowieść o rodzinie Sinclairów, bogatych, uprzywilejowanych i pozornie idealnych. Każde lato spędzają na prywatnej wyspie Beechwood, niedaleko Massachusetts, gdzie życie przypomina wyidealizowany obrazek: eleganckie posiadłości, kolacje na tarasach z widokiem na ocean i beztroskie dzieci na plaży. Ta perfekcja jest jednak tylko maską, za którą buzują napięcia, konflikty i niewypowiedziane sekrety. Główna bohaterka, Cadence Sinclair-Eastman, spadkobierczyni rodzinnej fortuny, wraca na wyspę po dwuletniej przerwie. Nie pamięta, co wydarzyło się pewnego lata, które zakończył...

Miłość w Wiedźminie

„Pochyliła się nad nim, dotknęła go, poczuł na twarzy muśnięcie jej włosów pachnących bzem i agrestem i wiedział nagle, że nigdy nie zapomni tego zapachu, tego miękkiego dotyku, wiedział, że nigdy już nie będzie mógł ich porównać z innym zapachem i innym dotykiem.

Recenzja: „Trzy dzikie psy i prawda" Markus Zusak - książka, która pachnie mokrym futrem

Spodziewałam się, że to będzie wzruszająca książka. Ale nie sądziłam, że trafi mnie prosto w serce. Nie pamiętam, kiedy ostatnio płakałam przy czytaniu – a przy tej opowieści zdarzyło mi się to dwa razy. To książka, która pachnie błotem po deszczu, mokrym futrem i tą poranną ciszą, gdy w domu słychać tylko oddech śpiącego psa. To list miłosny do zwierząt, które zmieniają człowieka od środka, nawet jeśli robią to w sposób nieporadny i nieprzewidywalny. Zusak nie pisze o idealnych psach – pisze o tych prawdziwych: zbyt dzikich, zbyt głośnych, zbyt nieokrzesanych. O Reubenie, Archerze i Frostym – trzech adopciakach, które weszły do jego życia z bagażem lęku, trudnej przeszłości i nieufności. To opowieść pełna śmiechu, złości i bezradności, ale też chwil, które wyciskają łzy wzruszenia. Bo między zniszczonymi meblami, pogryzionymi butami i codziennym „nie daję już rady" pojawiają się momenty, w których wiesz, że właśnie tak wygląda miłość. Nie ta wygładzona z filmów, ale prawdziwa – n...