Przejdź do głównej zawartości

Recenzja: „Jeśli to cię uszczęśliwia” Julie Olivia - historia, która otula jak ciepły koc



Są książki, które są jak burza. I są takie, które są jak spokojny, jesienny wieczór. Jeśli to cię uszczęśliwia to właśnie ten drugi typ. To historia, która nie krzyczy, a szepcze. Otula, koi i pachnie świeżo parzoną kawą i cynamonem. To literacki comfort food w najczystszej postaci.

Całość zanurzona jest w gęstej nostalgii za drugą połową lat 90. Czasów, gdy życie toczyło się wolniej, spotkania odbywały się naprawdę, a w tle z radia leciały przeboje z listy Billboardu. Julie Olivia mistrzowsko odtwarza ten klimat drobnych gestów, rozmów i zapachu domowego ciasta.

Do małego miasteczka Copper Run trafia Michelle, uciekając przed przytłaczającym życiem w Seattle. Plan jest prosty: zająć się na chwilę rodzinnym pensjonatem i zamknąć stare rozdziały. Nie wie jeszcze, że to miejsce otworzy zupełnie nowe. Jej poukładany świat burzy Cliff – sąsiad, piekarz i ojciec dwóch córek. Facet z zaraźliwym śmiechem i spojrzeniem, które widzi więcej, niż powinno. To uosobienie prostoty i ciepła, którego Michelle tak bardzo się boi.

Ich relacja rozwija się bez pośpiechu, z czułością i nieśmiałością. To slow burn zbudowany na drobnych gestach, rozmowach przy kawie i wspólnym pieczeniu szarlotki. Julie Olivia udowadnia, że miłość nie zawsze jest ogniem – czasem jest po prostu spokojem i poczuciem, że jest się we właściwym miejscu, z właściwą osobą. To ktoś, kto przynosi ci kawałek ciasta po ciężkim dniu i nie próbuje cię zmieniać.

To opowieść o odnajdywaniu szczęścia w prostocie i o sile małej społeczności. A przede wszystkim to historia o tym, że czasem to, o czym marzymy i do czego dążymy, wcale nie jest tym, czego naprawdę potrzebujemy, by być szczęśliwym. Czasem trzeba zwolnić, by usłyszeć samą siebie. Dodajcie do tego pięknie pokazaną relację ojca z córkami i uroczego psa-indywidualistę, a otrzymacie książkę, którą chce się czytać powoli, by trwała jak najdłużej.

Po jej lekturze na sercu robi się cieplej, a w powietrzu unosi się zapach cynamonu. Absolutnie polecam.



Julie Olivia
Jeśli to cię uszcześliwia / If It Makes You Happy
Przełożyła: Monika Skowron
Wydawnictwo Czwarta Strona, 2025

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Recenzja: "Ostra gra" Olivia Cunning

Autor: Olivia Cunning Tytuł: "Ostra gra" Tytuł oryginału: "Rock Hard" Cykl: Sinners on Tour Tom: 2 Wydawnictwo: Amber Data wydania: luty 2013 Liczba stron: 368 Na tle innych tego typu książek, Olivia Cunning ze swoim rockowym pomysłem wypada dość interesująco. Dlatego po całkiem miłym doświadczeniu z "Za sceną", sięgnęłam po drugi tom serii o Sinnersach. Tym razem fabuła skupia się na postaci wokalisty zespołu, Seda Lionhearta. Korzystający z uroków życia mężczyzna, w głębi serca wciąż tęskni za swoją dawną miłością, Jessicą - piękną studentką prawa. Kiedy Sed i Jess nieoczekiwanie spotykają się w trakcie wieczoru kawalerskiego gitarzysty Sinnersów, Briana, uczucia między nimi wybuchają na nowo. Początkowa nienawiść przeplata się z namiętnością i szaleńczym pożądaniem.  Jednak ich spotkanie prowokuje poważną bójkę członków zespołu z ochroniarzami w pewnym klubie. Skutkiem są poważne problemy zdrowotne jednego z Sinne...

Recenzja: „Efekt pandy" Marta Kisiel - gdy wyjazd do spa zamienia się w chaos

Jeśli Dywan z wkładką był cudownie absurdalnym połączeniem rodzinnego chaosu i kryminału, to Efekt pandy udowadnia, że nawet w spokojnym spa można wpaść w sam środek zamieszania. Gdziekolwiek bowiem pojawia się rodzina Trawnych, spokój staje się pojęciem czysto teoretycznym. Tym razem Marta Kisiel wysyła swoje bohaterki do spa – w składzie gwarantującym wybuchową mieszankę: Tereska, Mira, Zoja, Pindzia i niezapomniana Briżit. Matka Tereski to kobieta z klasą, temperamentem i językiem, którego nie sposób sklasyfikować. Mieszanka polskiego, francuskiego i rosyjskiego brzmi w jej ustach jak osobna, absolutnie niepowtarzalna symfonia. Każda scena z Briżit to perełka pełna wdzięku, chaosu i czystej błyskotliwości. Cały ten wyjazd to girl power w najczystszej postaci. Kobiety różnych pokoleń, każda z własnym bagażem emocji i doświadczeń, razem tworzą drużynę, którą chce się mieć po swojej stronie w każdej życiowej katastrofie (i podczas masażu tajskiego). Kisiel bawi się konwencją, żongluj...

Recenzja: „Zabić wampirzego najeźdźcę" Carissa Broadbent - kiedy serce mówi głośniej niż rozkaz

Zabić wampirzego najeźdźcę to opowieść, która udowadnia, że w świecie Królestw Nyaxii nie ma prostych granic między światłem a mrokiem, dobrem a złem, ani między tym, co boskie, a tym, co ludzkie. Carissa Broadbent po raz kolejny pokazuje, że potrafi tworzyć historie, które nie tylko wciągają, ale zostają w głowie na długo po ostatniej stronie. Tym razem poznajemy Sylinę – Arachessenkę, akolitkę bogini Acaeji. Dla świata zewnętrznego Siostry są sektą. Dla niej – rodziną. To tam, od dziesiątego roku życia, uczyła się poświęcenia, dyscypliny i tłumienia wszystkiego, co ludzkie. A jednak nawet po piętnastu latach Sylina czuje, że nie do końca pasuje. Że pod powłoką spokoju i posłuszeństwa wciąż tli się coś niebezpiecznie bliskiego… emocjom. I właśnie ten wewnętrzny konflikt czyni ją tak fascynującą bohaterką. Sylina balansuje na granicy między tym, czego się nauczyła, a tym, kim naprawdę jest. Ma w sobie mroczny humor i dystans do samej siebie, który objawia się w najmniej spodziewanych m...