Przejdź do głównej zawartości

Recenzja: "Ujawnione" Magdalena Winnicka – zamiast fajerwerków, tylko echo dawnych emocji


Seria Klauzule tajności od samego początku była dla mnie jedną z tych, które wciągają bez reszty – z błyskotliwymi dialogami, świetną chemią między bohaterami i historią, która balansowała między humorem a namiętnością. Dlatego do finału podeszłam z ogromnym entuzjazmem. Niestety, tym razem spotkał mnie ogromny zawód.

Sara pozostała sobą – wyrazista, uparta, nieprzewidywalna. I choć nie każdy czytelnik to lubi, ja doceniam, że jej charakter został zachowany do końca. To nadal ta sama kobieta, która potrafi narobić zamieszania i wprowadzić na scenę potrzebną dawkę chaosu i śmiechu.

Problem pojawia się przy Krystianie. Postać, która wcześniej miała charyzmę, siłę i magnetyzm, tutaj została zredukowana do karykatury samego siebie. Zamiast dojrzałego, pewnego siebie mężczyzny, dostaliśmy bohatera zachowującego się jak rozemocjonowany nastolatek – przewrażliwionego, niezdecydowanego i kompletnie pozbawionego dawnego błysku. Ta przemiana bolała mnie najbardziej, bo to właśnie Krystian był sercem i osią całej tej historii. W Ujawnione stracił pazur, a wraz z nim cała opowieść straciła rytm.

Owszem, kilka humorystycznych scen potrafiło rozbroić i przypomnieć, dlaczego tak bardzo polubiłam tę serię. Ale całościowo finał okazał się dla mnie zbyt przerysowany, przeładowany i chaotyczny. Rozumiem, że autorka chciała zamknąć wszystkie wątki, ale miałam wrażenie, że wszystkiego było tu po prostu za dużo.

Zamiast satysfakcjonującego domknięcia dostałam opowieść, która pozostawiła mnie z uczuciem rozczarowania i tęsknoty za tym, co seria miała najlepszego w poprzednich tomach.

I może właśnie w tym tkwi problem – że spodziewałam się fajerwerków, a dostałam jedynie echo dawnych emocji. Szkoda.




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Recenzja: "Ostra gra" Olivia Cunning

Autor: Olivia Cunning Tytuł: "Ostra gra" Tytuł oryginału: "Rock Hard" Cykl: Sinners on Tour Tom: 2 Wydawnictwo: Amber Data wydania: luty 2013 Liczba stron: 368 Na tle innych tego typu książek, Olivia Cunning ze swoim rockowym pomysłem wypada dość interesująco. Dlatego po całkiem miłym doświadczeniu z "Za sceną", sięgnęłam po drugi tom serii o Sinnersach. Tym razem fabuła skupia się na postaci wokalisty zespołu, Seda Lionhearta. Korzystający z uroków życia mężczyzna, w głębi serca wciąż tęskni za swoją dawną miłością, Jessicą - piękną studentką prawa. Kiedy Sed i Jess nieoczekiwanie spotykają się w trakcie wieczoru kawalerskiego gitarzysty Sinnersów, Briana, uczucia między nimi wybuchają na nowo. Początkowa nienawiść przeplata się z namiętnością i szaleńczym pożądaniem.  Jednak ich spotkanie prowokuje poważną bójkę członków zespołu z ochroniarzami w pewnym klubie. Skutkiem są poważne problemy zdrowotne jednego z Sinne...

Recenzja: „Efekt pandy" Marta Kisiel - gdy wyjazd do spa zamienia się w chaos

Jeśli Dywan z wkładką był cudownie absurdalnym połączeniem rodzinnego chaosu i kryminału, to Efekt pandy udowadnia, że nawet w spokojnym spa można wpaść w sam środek zamieszania. Gdziekolwiek bowiem pojawia się rodzina Trawnych, spokój staje się pojęciem czysto teoretycznym. Tym razem Marta Kisiel wysyła swoje bohaterki do spa – w składzie gwarantującym wybuchową mieszankę: Tereska, Mira, Zoja, Pindzia i niezapomniana Briżit. Matka Tereski to kobieta z klasą, temperamentem i językiem, którego nie sposób sklasyfikować. Mieszanka polskiego, francuskiego i rosyjskiego brzmi w jej ustach jak osobna, absolutnie niepowtarzalna symfonia. Każda scena z Briżit to perełka pełna wdzięku, chaosu i czystej błyskotliwości. Cały ten wyjazd to girl power w najczystszej postaci. Kobiety różnych pokoleń, każda z własnym bagażem emocji i doświadczeń, razem tworzą drużynę, którą chce się mieć po swojej stronie w każdej życiowej katastrofie (i podczas masażu tajskiego). Kisiel bawi się konwencją, żongluj...

Recenzja: „Zabić wampirzego najeźdźcę" Carissa Broadbent - kiedy serce mówi głośniej niż rozkaz

Zabić wampirzego najeźdźcę to opowieść, która udowadnia, że w świecie Królestw Nyaxii nie ma prostych granic między światłem a mrokiem, dobrem a złem, ani między tym, co boskie, a tym, co ludzkie. Carissa Broadbent po raz kolejny pokazuje, że potrafi tworzyć historie, które nie tylko wciągają, ale zostają w głowie na długo po ostatniej stronie. Tym razem poznajemy Sylinę – Arachessenkę, akolitkę bogini Acaeji. Dla świata zewnętrznego Siostry są sektą. Dla niej – rodziną. To tam, od dziesiątego roku życia, uczyła się poświęcenia, dyscypliny i tłumienia wszystkiego, co ludzkie. A jednak nawet po piętnastu latach Sylina czuje, że nie do końca pasuje. Że pod powłoką spokoju i posłuszeństwa wciąż tli się coś niebezpiecznie bliskiego… emocjom. I właśnie ten wewnętrzny konflikt czyni ją tak fascynującą bohaterką. Sylina balansuje na granicy między tym, czego się nauczyła, a tym, kim naprawdę jest. Ma w sobie mroczny humor i dystans do samej siebie, który objawia się w najmniej spodziewanych m...