Przejdź do głównej zawartości

Recenzja: "Zastrzeżone" Magdalena Winnicka - dlaczego ten tom "Klauzul tajności" to strzał w dziesiątkę!

Trzeci tom „Klauzul tajności" to prawdziwa perła w koronie tej serii. Choć poprzednie części lubiłam i czytałam z dużą sympatią, to właśnie „Zastrzeżone" sprawiło, że przepadłam totalnie. Śmiałam się, wzdychałam, krzyczałam w myślach do bohaterów i chciałam ich przytulić, a chwilę później potrząsnąć nimi – co oznacza tylko jedno: Magdalena Winnicka po raz kolejny zrobiła to, co potrafi najlepiej – stworzyła historię, która żyje własnym rytmem i nie pozwala o sobie zapomnieć.

Pierwsze, co mnie absolutnie powaliło na łopatki, to humorPrawdziwy, naturalny, cudownie sarkastyczny i rozbrajający. Nie jeden raz, nie dwa – parskałam śmiechem niemal co chwilę. Bohaterowie rzucają ciętymi ripostami z taką lekkością, jakby urodzili się z ironicznym komentarzem na końcu języka. I to nie jest wymuszony dowcip – to sytuacyjny, pełen charakteru humor, który płynie z relacji, nieporozumień, tych wszystkich „jejku, znowu się zaplątałam" i „nie wierzę, że on to powiedział" momentów.

No właśnie – Krystian i Sara.

Krystian. Facet jak skała. Zimna twarz, opanowany ton, niby wszystko pod kontrolą. A pod spodem? Wybuchowa mieszanka emocji, tęsknoty i tej miękkości, którą ukrywa za murami budowanymi przez lata. To, co mnie w nim zachwyca, to nie tylko jego opanowanie, ale ta momentami zupełnie bezradna czułość, którą próbuje zdusić, a która i tak się z niego wylewa – w spojrzeniach, w reakcjach na Sarę, w tych chwilach, gdy milczy... a mówi najwięcej. To jeden z tych bohaterów, którzy nie muszą krzyczeć, żeby przyciągać. On przyciąga samym byciem.

Sara? Cóż, Sara jest po prostu nie do podrobienia. Zakręcona, niezdarna, z sercem noszonym na dłoni i impulsywnością godną emocjonalnego tornada. Jej energia, te wszystkie jej „ups", rozkojarzenia, wypowiedziane za szybko zdania i to, że potrafi się potknąć... nie tylko o własne nogi, ale i o uczucia – sprawia, że chce się ją chronić, a jednocześnie kibicować jej z całych sił. I mimo że minęły miesiące, mimo że życie nie było dla niej łaskawe – ona nadal kocha. Tak samo mocno. Tak samo bez granic. I to boli, i rozczula, i sprawia, że czytelnik czuje tę miłość w każdej scenie.

A między nimi? Chemia, napięcie i to coś, czego nie da się opisać jednym słowem. To relacja zbudowana na niedopowiedzeniach, na wspólnej przeszłości, na niewypowiedzianych „przepraszam" i „tęskniłem", które wiszą w powietrzu. Kiedy są razem, wszystko drży – i ja razem z nimi. Bo to nie jest „łatwa miłość". To miłość po przejściach. Taka, którą odzyskuje się kawałek po kawałku.

Winnicka poprowadziła tę historię z absolutnym wyczuciem – dając miejsce zarówno na śmiech, jak i na wzruszenie. Pokazała, że związek to nie tylko zabawne dialogi i pełne ognia spojrzenia, ale też ból, który trzeba przełknąć, przeszłość, którą trzeba przepracować, i decyzje, które mają konsekwencje.

A teraz? Siedzę i czekam. Z napięciem. Z nadzieją. Z niecierpliwością, która nie daje mi spokoju. Bo autorka obiecała epilog. A ja muszę wiedzieć, co dalej. Bo to historia, którą chcę nosić w sercu jeszcze trochę dłużej.


Magdalena Winnicka
Zastrzeżone
Tom 3 Klauzule tajności
Wydawnictwo Natios, 2025


Cykl Klauzule Tajności na Po prostu książki:

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dlaczego nie musisz kończyć każdej książki? Odzyskaj swoją czytelniczą wolność!

Są książki, które pochłaniamy z drżącymi rękami, jakby świat miał się skończyć, zanim przewrócimy ostatnią stronę. Ale są też takie, które czytamy z wysiłkiem – zdanie po zdaniu. Wmawiamy sobie, że "może się rozkręci", że "skoro już tyle przeczytałam, to szkoda przerywać", albo że "przecież ktoś to kiedyś uznał za arcydzieło". Ile razy tkwiliśmy w opowieściach, które nie dawały nam nic poza frustracją? Ile razy próbowaliśmy "wcisnąć się" w słowa jak w zbyt ciasny garnitur – niewygodny, nie nasz, ale przecież "elegancki", "polecany", "uznany"? Czas powiedzieć to głośno: nie musisz kończyć każdej książki . Nie jesteś zobowiązana wobec autora. Ani wobec recenzji, które miały pięć gwiazdek. Ani wobec siebie z przeszłości, która z entuzjazmem wyjęła tę książkę z półki i postanowiła dać jej szansę. Książki są jak rozmowy Wyobraź sobie. Nie z każdą osobą prowadzisz rozmowę do samego końca. Czasem już po kilku zdaniach czuje...

Recenzja: „Phantasma” Kaylie Smith - gotycka uczta zmysłów, która uzależnia!

To nie tylko jedna z najlepszych książek fantasy, jakie przeczytałam w tym roku. To gotycka uczta zmysłów i emocji – mroczna, gęsta od napięcia, brutalna, zmysłowa i absolutnie uzależniająca. Wchodząc do świata Phantasmy , czułam się, jakbym przekraczała próg nawiedzonego dworu – razem z Ophelią, która z pozoru wydaje się krucha, przytłoczona OCD i ciężarem przeszłości… a potem, z każdą kolejną próbą, staje się coraz bardziej nieugiętą, świadomą siebie kobietą. Nieidealną – i właśnie dlatego tak prawdziwą. Jej wewnętrzna walka, głos cienia, potrzeba kontroli – to wszystko nie znika, ale zmienia się razem z nią. Dojrzałość w wersji dark fantasy? W punkt! Siostrzane więzi i rodzinne cienie Na osobną uwagę zasługuje relacja z jej młodszą siostrą Genevieve – impulsywną, nieprzewidywalną, ale też poruszająco naiwną. To właśnie siostrzana więź, złożona z winy, strachu i głębokiej miłości, staje się dla Ophelii głównym motorem działania. A cień po zmarłej matce – nie tylko ten dosłowny...

Recenzja: „Tajne przez poufne” Magdalena Winnicka - od zgrzytu do mini-zawału z zachwytu!

Bywają takie książki, które zaczynają się od zgrzytu… a kończą nerwowym przewracaniem ostatniej strony i cichym „pani Autorko, jak mogła pani tak zrobić?”. Tak właśnie było z drugim tomem przygód Krystiana i Sary. Początek? Przyznam szczerze – miałam chwilę zwątpienia. Krystian, nasz zimnokrwisty major ABW, zachowuje się jak ktoś, kto chwilowo zostawił mózg we Wrocławiu. Halo, panie majorze – co się stało z twoją żelazną logiką i dystansem? Ale potem... zaskoczyło. I to tak, że przepadłam. Wystarczyło kilkadziesiąt stron, by historia znów mnie porwała – tym razem w upalne rejony Turcji, gdzie nie tylko temperatura, ale i napięcie między bohaterami sięga zenitu. Sara małymi, pozornie niewinnymi krokami zaczyna wchodzić w życie Krystiana. Nie na siłę, nie gwałtownie – tylko z czułością i uporem, który kruszy nawet najbardziej opancerzone serce. A Krystian? Choć udaje, że jeszcze walczy, widać, że przegrał tę bitwę dawno temu. I że to przegrana, która daje mu więcej szczęścia niż jakiekol...