Joanna Skoczek jest rezydentem w
jednym z warszawskich szpitali. Oddział psychiatryczny, na którym pracuje, często pozwala jej na oderwanie od codziennych trosk. Lecz pewnego dnia ostoja, którą
był dla niej szpital, zamienia się w miejsce zbrodni. W dodatku lekarka zaczyna
dostawać niepokojące listy od anonimowego wielbiciela...
Joanna to kobieta z krwi i kości – użalanie się nad sobą i gadanie do kota przeplata się u niej z noszeniem niebotycznie wysokich szpilek i zaskakującą pewnością siebie. Jest postacią, którą od razu można polubić. Pozostali bohaterowie nie są tylko tłem, każdy z nich jest „jakiś”, ma charakterystyczne cechy, dzięki czemu łatwo ich zapamiętać. Autorka stworzyła całą plejadę postaci, obok których nie da się przejść obojętnie. Nawet jeśli nie wiesz, który z nich jest tym dobrym, a który złym.
Perypetie młodej pani doktor czyta się lekko, często z uśmiechem na
ustach. A jednak ciągle gdzieś pod skórą czai się niepokój. Akcja pełna jest
zaskakujących zwrotów, przez co odłożenie książki staje się niemal niemożliwe.
I choć kilka razy miałam wrażenie, że relacje Joanny z mężczyznami ocierają się
o banał, nie zakłóciło mi to odbioru całości. Zaczęłam się nawet zastanawiać,
czy to nie był celowy zabieg.
Cały klimat powieści tworzy szpital i warszawska Praga. Ciemne, obskurne podziemia od razu przywodzą na myśl wszystkie horrory, jakie kiedykolwiek się oglądało. I te migoczące świetlówki... Ciarki przechodzą na samą myśl. Do tego dochodzą stare kamienice, zaułki i bramy, w których na każdym kroku może kryć się niebezpieczeństwo. To wszystko sprawia, że przez całą książkę groza dosłownie wisi w powietrzu.
Cały klimat powieści tworzy szpital i warszawska Praga. Ciemne, obskurne podziemia od razu przywodzą na myśl wszystkie horrory, jakie kiedykolwiek się oglądało. I te migoczące świetlówki... Ciarki przechodzą na samą myśl. Do tego dochodzą stare kamienice, zaułki i bramy, w których na każdym kroku może kryć się niebezpieczeństwo. To wszystko sprawia, że przez całą książkę groza dosłownie wisi w powietrzu.
Warto wspomnieć jeszcze o jednym: fakt, że Katarzyna
Berenika Miszczuk jest lekarzem widać na każdej stronie Obsesji. Autorka doskonale
wie o czym pisze, dzięki czemu cała historia zyskuje na wiarygodności i nie
mamy wrażenia, że oglądamy kolejny odcinek Grey’s Anatomy.
Katarzynę Berenikę Miszczuk poznałam za sprawą fantastycznego cyklu Kwiat
Paproci. Dlatego ciekawiło mnie, jak sobie poradzi
z kryminałem, zwłaszcza osadzonym w realiach polskiego szpitala. I muszę
przyznać, że zostałam mile zaskoczona. Oprócz wątku kryminalnego jest domieszka romansu i szczypta komedii. Mam nadzieję, że Obsesja nie zakończy
się na jednym tomie. Mimo czterystu stron świetnej powieści pozostał mi spory niedosyt i zdecydowanie chcę więcej.
Premiera 27 września.
Katarzyna Berenika Miszczuk
Obsesja
Ja dziś dostałam książkę i mam lekkie obawy gdyż powieść ma elementy kryminalne - mam nadzieję, że sobie poradzę.
OdpowiedzUsuńPs - egzemplarz otrzymałam w kopercie z napisem Karta pacjenta - szczena mi opadła bo nie wiedziałam co jest grane :P
Myślę, że Ci się spodoba. Naprawdę fajnie się czyta :) widziałam jak są rozsyłane egzemplarze papierowe. Intrygujaca przesyłka, ja jednak zdecydowanie wolę ebooki :)
Usuń