Przejdź do głównej zawartości

"Hideout" Masasumi Kakizaki


Sielskie wakacje na rajskiej wyspie. Para, która straciła dziecko i która chce zacząć życie od nowa. Mrożąca krew w żyłach manga na jeden wieczór. Tym właśnie jest "Hideout".



Para na rajskiej wyspie

Manga opowiada historię pary, która wypoczywa na pełnej słońca tropikalnej wyspie. Para chce rozpocząć swoje życie i swój związek od nowa, gdyż jakiś czas wcześniej stracili syna i ten wypadek zniszczył ich relacje.

Kto jest katem w jaskini

W ramach terapii wybierają się obejrzeć wodospad, o którym miejscowi mówią, że przynosi szczęście zakochanym. Jednak w trakcie kłótni trafiają do mrocznej jaskini, w której coś jest. Coś strasznego. Coś żądnego krwi. Kto okaże się prawdziwą bestią? Kto okaże się katem? Będziecie zaskoczeni.

Zaskakujące zwroty akcji

Autor mangi bardzo ciekawie odkrywa przed czytelnikiem kolejne tajemnice. Wydarzenia na wyspie przeplatane są retrospekcją z czasu kiedy zginął synek pary bohaterów. I oba wątki zaskakują. I to mocno.

Nietypowa kreska w rysunkach

"Hideout" ma bardzo nietypową kreskę jak na mangę. Jest ona jednocześnie typowo japońska, a zarazem bardzo "zachodnia". Momentami czułem mrok rodem z "Batmana".

Do przeczytania od razu

Dużą zaletą "Hideout", ale też pewnie wadą jest to, że cała historia zamyka się w jednym tomie. Fajnie, że nie trzeba czekać długich miesięcy na kolejne części, ale słabo, że to "tylko tyle", że to już koniec.

Miły straszny wieczór

Dla mnie czas spędzony z "Hideout" był bardzo przyjemny. Było strasznie, ale zarazem ciekawie. Z natury lubie pozytywne historie, ale fajnie czasem jest poczytać coś strasznego jak za oknem jest już ciemno.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Recenzja: "Szczęśliwa siódemka" Janet Evanovich

Autor: Janet Evanovich Tytuł: "Szczęśliwa siódemka" Tytuł oryginału: "Seven Up" Cykl: Stephanie Plum Tom: 7 Wydawnictwo: Fabryka Słów Data wydania: czerwiec 2013 Liczba stron: 416

Gdy książka rozdziera ci serce...

W ciągu ostatnich dni sięgnęłam po książki, które rozdarły mi serce i po których ciężko mi wrócić do rzeczywistości. Każda z nich jest inna, ale jednocześnie są bardzo do siebie podobne. Poruszają najczulsze struny, o których istnienie nawet siebie nie podejrzewałam. Choć zawsze byłam wrażliwym człowiekiem. O każdej z tych książek wkrótce napiszę Wam więcej. Ale już dziś mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że o żadnej z nich przez długi czas nie zapomnę. "Morze spokoju" pokazało mi, jak powoli odradza się nadzieja, gdy marzenia legną w gruzach i zostaje z nich tylko popiół. "Gwiazd naszych wina" sponiewierało mnie, moje serce pękło nie wiem ile razy podczas czytania. Śmiałam się i płakałam, będąc jednocześnie pełna podziwu dla niezłomności bohaterów. "Hopeless" jeszcze nie skończyłam, ale już zdążyła mocno szarpnąć moim sercem.  W zalewie badziewia, zarówno dla młodzieży jak i dorosłych, te książki są jak diamenty. Lśnią najczystszym blaskiem...

Recenzja: „Trzy dzikie psy i prawda" Markus Zusak - książka, która pachnie mokrym futrem

Spodziewałam się, że to będzie wzruszająca książka. Ale nie sądziłam, że trafi mnie prosto w serce. Nie pamiętam, kiedy ostatnio płakałam przy czytaniu – a przy tej opowieści zdarzyło mi się to dwa razy. To książka, która pachnie błotem po deszczu, mokrym futrem i tą poranną ciszą, gdy w domu słychać tylko oddech śpiącego psa. To list miłosny do zwierząt, które zmieniają człowieka od środka, nawet jeśli robią to w sposób nieporadny i nieprzewidywalny. Zusak nie pisze o idealnych psach – pisze o tych prawdziwych: zbyt dzikich, zbyt głośnych, zbyt nieokrzesanych. O Reubenie, Archerze i Frostym – trzech adopciakach, które weszły do jego życia z bagażem lęku, trudnej przeszłości i nieufności. To opowieść pełna śmiechu, złości i bezradności, ale też chwil, które wyciskają łzy wzruszenia. Bo między zniszczonymi meblami, pogryzionymi butami i codziennym „nie daję już rady" pojawiają się momenty, w których wiesz, że właśnie tak wygląda miłość. Nie ta wygładzona z filmów, ale prawdziwa – n...