Przejdź do głównej zawartości

"Kiedy wykluł się księżyc" Sarah A. Parker - Recenzja: Mroczne fantasy, które rozgrzeje cię do czerwoności!



Kiedy wykluł się księżyc to pierwszy tom serii Moonfall, który z przytupem wprowadza nas do mrocznego i pełnego magii świata, gdzie losy bohaterów splatają się w nieoczekiwany sposób. Sarah A. Parker serwuje czytelnikom pełnokrwistą historię, w której smoki, magia i namiętność tworzą wybuchową mieszankę.

Główna bohaterka, Raeve, to elitarna zabójczyni, działająca na rzecz rebeliantów w brutalnym i bezlitosnym świecie. Jej życie zmienia się diametralnie, gdy zostaje schwytana przez Gildię Szlachty – wpływową grupę fae. Na drodze Raeve nieoczekiwanie staje Kaan Vaegor, jeździec smoków i władca sąsiedniego królestwa, który jest pogrążony w żałobie po stracie bliskiej osoby. Ich spotkanie w więzieniu uruchamia lawinę wydarzeń, które nie tylko obnażają ich mroczną przeszłość, ale i zmuszają do stawienia czoła największym lękom.

Parker stworzyła świat pełen kontrastów – brutalny, ale jednocześnie pełen magii i tajemnic. Największą siłą książki są zdecydowanie bohaterowie – złożeni, pełni sprzeczności i wewnętrznych konfliktów. Raeve to postać skomplikowana, niejednoznaczna, a jej relacja z Kaanem rozwija się w sposób pełen napięcia i niespodzianek. Autorka zręcznie buduje ich dynamikę, ukazując nie tylko ich siłę, ale też słabości. 

Czytałam wcześniej opinie, że trudno "wgryźć się" w tę książkę, ale ja nie miałam z tym żadnego problemu. Wciągnęła mnie od pierwszych stron, mimo, że na zawarty na końcu słownik tylko rzuciłam okiem. Świat jest oryginalny, rozbudowany i naprawdę świetnie opisany. Autorka bardzo dobrze balansuje między akcją a chwilami refleksji, nie tracąc przy tym tempa opowieści. A jednak na koniec coś mi zazgrzytało. Tajemnice, które były podsycane od początku historii nagle wybuchły, jakby musiały zostać ujawnione za wszelką cenę. I kilka wątków gdzieś w tym wszystkim umknęło. Jednym słowem, w moim odczuciu, w końcowych rozdziałach zrobił się lekki bałagan. Nie zaburza to jednak mojej oceny - uważam, że książka jest bardzo dobra. To nie tylko historia o magii i walce o wpływy, ale przede wszystkim o sile przeznaczenia i miłości, która skłania do największych poświęceń.

Jeśli szukacie opowieści pełnej pasji, nietuzinkowej i z intrygującymi bohaterami, Kiedy wykluł się księżyc na pewno was nie zawiedzie. Sama z niecierpliwością czekam na drugi tom.


Sarah A. Parker
Kiedy wykluł się księżyc / When The Moon Hatched
Tom 1 Moonfall
Wydawnictwo Uroboros, 2025




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dlaczego nie musisz kończyć każdej książki? Odzyskaj swoją czytelniczą wolność!

Są książki, które pochłaniamy z drżącymi rękami, jakby świat miał się skończyć, zanim przewrócimy ostatnią stronę. Ale są też takie, które czytamy z wysiłkiem – zdanie po zdaniu. Wmawiamy sobie, że "może się rozkręci", że "skoro już tyle przeczytałam, to szkoda przerywać", albo że "przecież ktoś to kiedyś uznał za arcydzieło". Ile razy tkwiliśmy w opowieściach, które nie dawały nam nic poza frustracją? Ile razy próbowaliśmy "wcisnąć się" w słowa jak w zbyt ciasny garnitur – niewygodny, nie nasz, ale przecież "elegancki", "polecany", "uznany"? Czas powiedzieć to głośno: nie musisz kończyć każdej książki . Nie jesteś zobowiązana wobec autora. Ani wobec recenzji, które miały pięć gwiazdek. Ani wobec siebie z przeszłości, która z entuzjazmem wyjęła tę książkę z półki i postanowiła dać jej szansę. Książki są jak rozmowy Wyobraź sobie. Nie z każdą osobą prowadzisz rozmowę do samego końca. Czasem już po kilku zdaniach czuje...

Czy Instagram nie zabił rzetelnych opinii? Moja perspektywa

Zadaję sobie to pytanie coraz częściej. Odkąd z końcem marca wróciłam do pisania o książkach – tak naprawdę, spokojnie, z myślą, bez presji lajków – czuję coraz wyraźniej, że dla mnie wciąż najcenniejszym miejscem rozmowy o literaturze jest blog. Miejsce, gdzie słowo może wybrzmieć do końca. Gdzie można napisać więcej niż trzy zdania. Gdzie treść nie musi tańczyć przed okiem algorytmu, by zostać zauważona. Bo Instagram, choć pełen pięknych kadrów, zachwycających półek i okładek, które aż proszą się o zdjęcie, coraz częściej przypomina mi teatr iluzji. Świat, w którym książki muszą być "ładne", by zasłużyć na uwagę. Świat, w którym estetyka wygrywa z wartością. 📸 Gdzie kończy się pasja, a zaczyna strategia? Czasem zastanawiam się, czy niektóre książki zyskują popularność tylko dlatego, że dobrze prezentują się na zdjęciach. Bo mają złocenia, bo ich kolory są spójne z feedem, bo da się je ładnie sfotografować z kawą i świeczką. I czy w tym całym wizualnym hałasie nie giną cich...

Recenzja: „Phantasma” Kaylie Smith - gotycka uczta zmysłów, która uzależnia!

To nie tylko jedna z najlepszych książek fantasy, jakie przeczytałam w tym roku. To gotycka uczta zmysłów i emocji – mroczna, gęsta od napięcia, brutalna, zmysłowa i absolutnie uzależniająca. Wchodząc do świata Phantasmy , czułam się, jakbym przekraczała próg nawiedzonego dworu – razem z Ophelią, która z pozoru wydaje się krucha, przytłoczona OCD i ciężarem przeszłości… a potem, z każdą kolejną próbą, staje się coraz bardziej nieugiętą, świadomą siebie kobietą. Nieidealną – i właśnie dlatego tak prawdziwą. Jej wewnętrzna walka, głos cienia, potrzeba kontroli – to wszystko nie znika, ale zmienia się razem z nią. Dojrzałość w wersji dark fantasy? W punkt! Siostrzane więzi i rodzinne cienie Na osobną uwagę zasługuje relacja z jej młodszą siostrą Genevieve – impulsywną, nieprzewidywalną, ale też poruszająco naiwną. To właśnie siostrzana więź, złożona z winy, strachu i głębokiej miłości, staje się dla Ophelii głównym motorem działania. A cień po zmarłej matce – nie tylko ten dosłowny...