Przejdź do głównej zawartości

Patrzysz, widzisz, a jednak nic nie widzisz, nic nie wiesz czyli "Ślepowidzenie" Petera Wattsa

Obcy. Jaki mają zamiar? Czy chcą nas zniszczyć? Są na pewno lepiej rozwinięci od nas. Mają lepszą technikę. Są jednak prymitywni, wężowaci. Nie mogą być bardziej rozwinięci od nas! Są inni. Nie rozumiemy ich.

Do przeczytania "Ślepowidzenia" zachęciła mnie genialna okładka i trochę podszepty Dominiki, która sama bała się po nią sięgnąć :) Jest to twarde science fiction osadzone w realiach pierwszego kontaktu z obcą rasą. Na obcych nie czekamy jednak u siebie, a lecimy do odległej gwiazdy i badamy ich na ich terenie. Głównym bohaterem jest Siri Keeton, pozbawiony emocji obserwator, który ma obiektywnie obserwować zachowania załogi, na czele której stoi wampir. Jednak ze względu na ograniczone zasoby ludzkie obserwacja okazuje się bardzo bliska. Tak bliska, że Siri może nie być już do końca obiektywny.

Żeby dowiedzieć się do czego doprowadzą działania załogi statku kosmicznego "Tezeusz" trzeba jednak przeczytać "Ślepowidzenie". Napiszę tylko, że ludzie z natury nie są zbyt pokojowi, są za to bardzo ciekawi, czasem nawet zbyt ciekawi.

Na zakończenie podrzucę jeszcze kilka luźnych uwag i myśli, które pojawiły się u mnie po lekturze.

Obcy nazywani są w książce wężydłami. Nie wiem dlaczego, ale u mnie głowie zupełnie nie przypominały węży. Bardziej wyobrażałem je sobie jak obcych z ekranizacji "Dreamcatchera" Kinga. Szybkie, zwinne, biegające po ścianach i zabójcze.

Po zakończeniu czytania miałem też mocne wrażenie podobieństwa do książek Dukaja, a w szczególności do "Czarnych oceanów". Jest to o tyle dziwne, że jest to książka zupełnie inna od dzieł dukajowych. Może to efekt techniki zintegrowanej z ludzkimi umysłami, które są przedstawione w obu książkach, choć w każdej na swój sposób.

Książka bardzo mi się podobała, ale zaliczyłbym ją do kategorii "tych ciężkich", które kuszą z regału do ponownego przeczytania, a jednocześnie powodują, że trudno unieść rękę by po nią sięgnąć.


Informacje o książce:
Autor: Peter Watts
Tytuł: "Ślepowidzenie"
Tytuł oryginału: "Blindsight"
Wydawnictwo: MAG
Data wydania: lipiec 2013 (2006)
Liczba stron: 408

Komentarze

  1. Musze przyznać, ze bardzo, ale to bardzo zachęca mnie sama tematyka :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Dlaczego nie musisz kończyć każdej książki? Odzyskaj swoją czytelniczą wolność!

Są książki, które pochłaniamy z drżącymi rękami, jakby świat miał się skończyć, zanim przewrócimy ostatnią stronę. Ale są też takie, które czytamy z wysiłkiem – zdanie po zdaniu. Wmawiamy sobie, że "może się rozkręci", że "skoro już tyle przeczytałam, to szkoda przerywać", albo że "przecież ktoś to kiedyś uznał za arcydzieło". Ile razy tkwiliśmy w opowieściach, które nie dawały nam nic poza frustracją? Ile razy próbowaliśmy "wcisnąć się" w słowa jak w zbyt ciasny garnitur – niewygodny, nie nasz, ale przecież "elegancki", "polecany", "uznany"? Czas powiedzieć to głośno: nie musisz kończyć każdej książki . Nie jesteś zobowiązana wobec autora. Ani wobec recenzji, które miały pięć gwiazdek. Ani wobec siebie z przeszłości, która z entuzjazmem wyjęła tę książkę z półki i postanowiła dać jej szansę. Książki są jak rozmowy Wyobraź sobie. Nie z każdą osobą prowadzisz rozmowę do samego końca. Czasem już po kilku zdaniach czuje...

Recenzja: „Phantasma” Kaylie Smith - gotycka uczta zmysłów, która uzależnia!

To nie tylko jedna z najlepszych książek fantasy, jakie przeczytałam w tym roku. To gotycka uczta zmysłów i emocji – mroczna, gęsta od napięcia, brutalna, zmysłowa i absolutnie uzależniająca. Wchodząc do świata Phantasmy , czułam się, jakbym przekraczała próg nawiedzonego dworu – razem z Ophelią, która z pozoru wydaje się krucha, przytłoczona OCD i ciężarem przeszłości… a potem, z każdą kolejną próbą, staje się coraz bardziej nieugiętą, świadomą siebie kobietą. Nieidealną – i właśnie dlatego tak prawdziwą. Jej wewnętrzna walka, głos cienia, potrzeba kontroli – to wszystko nie znika, ale zmienia się razem z nią. Dojrzałość w wersji dark fantasy? W punkt! Siostrzane więzi i rodzinne cienie Na osobną uwagę zasługuje relacja z jej młodszą siostrą Genevieve – impulsywną, nieprzewidywalną, ale też poruszająco naiwną. To właśnie siostrzana więź, złożona z winy, strachu i głębokiej miłości, staje się dla Ophelii głównym motorem działania. A cień po zmarłej matce – nie tylko ten dosłowny...

Recenzja: „Tajne przez poufne” Magdalena Winnicka - od zgrzytu do mini-zawału z zachwytu!

Bywają takie książki, które zaczynają się od zgrzytu… a kończą nerwowym przewracaniem ostatniej strony i cichym „pani Autorko, jak mogła pani tak zrobić?”. Tak właśnie było z drugim tomem przygód Krystiana i Sary. Początek? Przyznam szczerze – miałam chwilę zwątpienia. Krystian, nasz zimnokrwisty major ABW, zachowuje się jak ktoś, kto chwilowo zostawił mózg we Wrocławiu. Halo, panie majorze – co się stało z twoją żelazną logiką i dystansem? Ale potem... zaskoczyło. I to tak, że przepadłam. Wystarczyło kilkadziesiąt stron, by historia znów mnie porwała – tym razem w upalne rejony Turcji, gdzie nie tylko temperatura, ale i napięcie między bohaterami sięga zenitu. Sara małymi, pozornie niewinnymi krokami zaczyna wchodzić w życie Krystiana. Nie na siłę, nie gwałtownie – tylko z czułością i uporem, który kruszy nawet najbardziej opancerzone serce. A Krystian? Choć udaje, że jeszcze walczy, widać, że przegrał tę bitwę dawno temu. I że to przegrana, która daje mu więcej szczęścia niż jakiekol...