Przejdź do głównej zawartości

Recenzja: "Perwersjonistka" Julia Kruk



Autor: Julia Kruk
Tytuł: "Perwersjonistka"
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: marzec 2013
Liczba stron: 240

"Perwersjonistka" to kolejna książka z Czerwonej Serii, choć tym razem nie jest to typowa erotyczna historia, tylko zbiór dwunastu opowiadań. W dodatku napisany przez polską autorkę, przez co byłam bardzo ciekawa tej książki.

Każde opowiadanie jest zupełnie inne, choć główny wątek jest jeden - kobiety. To właśnie na ich emocjach, wspomnieniach i chwilach uniesień skupia się autorka. Bohaterki opowiadań są świadome siebie, wyzwolone, to kobiety badające swoje granice i szukające zaspokojenia seksualnych potrzeb. I nie ma znaczenia, czy są w związkach czy prowadzą życie singielek - seks jest dla nich bardzo ważny. 

W pierwszym opowiadaniu poznajemy Ewę, która znudzona małżeństwem, nawiązuje romans z dużo starszym mężczyzną. Ich związek jest czysto fizyczny, przynajmniej z jej strony. Kobieta szuka swojej seksualnej tożsamości i bezceremonialnie wykorzystuje do tego kochanka. Autorka skupia się tu głównie na cielesności. Zupełnym przeciwieństwem tego tekstu jest opowiadanie "Psychopompos", gdzie główną rolę grają doznania emocjonalne. Przez wszechobecne ptaki, podczas czytania tego opowiadania cały czas pojawiały mi się przed oczami sceny ze słynnego dreszczowca w reżyserii Alfreda Hitchcocka. 

Muszę przyznać, że najlepiej czytało mi się "Juhasa", który kojarzył mi się z typowo kobiecymi serialami o przyjaciółkach, potrafiących zaplanować doskonałą zemstę. Wrażenie zrobiła na mnie również "Rącza toń", w której przez dłuższy czas nie mogłam się odnaleźć. I "Polish psycho", gdzie inspiracją był dla autorki Bret Easton Ellis i jego "American Psycho".

Podobało mi się poruszenie przez Julię Kruk tej mroczniejszej strony seksu. Jedno z opowiadań dotyczyło  "bezpiecznego seksu" i ryzyka zakażenia wirusem HIV. Ciekawie przedstawiona historia kobiety, która po licznych, przypadkowych związkach znalazła się w szpitalnej poczekalni, działa jak kubeł zimnej wody. Kolejna opowieść dotyczy zaś tematu homoseksualizmu. Prostytutka Greta opowiada o jednym ze swoich klientów, który przez całe życie wypierał się homoseksualizmu i cierpiał, nie potrafiąc zaakceptować samego siebie.

Julia Kruk ma lekkie pióro i niebywałą umiejętność ubierania wulgaryzmów w piękną otoczkę. Nawet najbardziej dosadny opis potrafi ubarwić słowami, które czyta się z prawdziwą przyjemnością. Portrety psychologiczne bohaterek są wiarygodne i choć każda z kobiet ma inne cechy charakteru, to wiele z nich przejawia w swoich przemyśleniach duże poczucie humoru i ironiczne spojrzenie na świat.  

Oryginalny pomysł stworzenia erotycznych opowiadań, dobrze napisanych i poruszających wyobraźnię sprawia, że "Perwersjonistka" wyróżnia się na tle innych erotyków. Jest inna, dzięki czemu zapada w pamięć. Myślę, że spodoba się czytelnikom szukającym nutki finezji, wyrachowania, perwersji, ale i dobrego smaku.

Komentarze

  1. Zaciekawiłaś mnie tą książką, chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię literaturę erotyczną, ale nie miałam jeszcze okazji zapoznać się z "Perwersjonistką". Mam nadzieję, że nadrobię to. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyznam, że jestem ciekawa tej pozycji mimo, że opowiadania zwykle pozostawiają u mnie pewien rodzaj niedosytu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziewczyny, zachęcam do przeczytania :) Fakt, że to opowiadania, akurat w tym przypadku działa na korzyść tej książki. Jest intrygująco i różnorodnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak znajdę w bibliotece to przeczytam, bo na zakup własny byłoby mi żal pieniędzy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Książkę mam już na czytniku dlatego chętnie przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Recenzja: "Ostra gra" Olivia Cunning

Autor: Olivia Cunning Tytuł: "Ostra gra" Tytuł oryginału: "Rock Hard" Cykl: Sinners on Tour Tom: 2 Wydawnictwo: Amber Data wydania: luty 2013 Liczba stron: 368 Na tle innych tego typu książek, Olivia Cunning ze swoim rockowym pomysłem wypada dość interesująco. Dlatego po całkiem miłym doświadczeniu z "Za sceną", sięgnęłam po drugi tom serii o Sinnersach. Tym razem fabuła skupia się na postaci wokalisty zespołu, Seda Lionhearta. Korzystający z uroków życia mężczyzna, w głębi serca wciąż tęskni za swoją dawną miłością, Jessicą - piękną studentką prawa. Kiedy Sed i Jess nieoczekiwanie spotykają się w trakcie wieczoru kawalerskiego gitarzysty Sinnersów, Briana, uczucia między nimi wybuchają na nowo. Początkowa nienawiść przeplata się z namiętnością i szaleńczym pożądaniem.  Jednak ich spotkanie prowokuje poważną bójkę członków zespołu z ochroniarzami w pewnym klubie. Skutkiem są poważne problemy zdrowotne jednego z Sinne...

Recenzja: „Efekt pandy" Marta Kisiel - gdy wyjazd do spa zamienia się w chaos

Jeśli Dywan z wkładką był cudownie absurdalnym połączeniem rodzinnego chaosu i kryminału, to Efekt pandy udowadnia, że nawet w spokojnym spa można wpaść w sam środek zamieszania. Gdziekolwiek bowiem pojawia się rodzina Trawnych, spokój staje się pojęciem czysto teoretycznym. Tym razem Marta Kisiel wysyła swoje bohaterki do spa – w składzie gwarantującym wybuchową mieszankę: Tereska, Mira, Zoja, Pindzia i niezapomniana Briżit. Matka Tereski to kobieta z klasą, temperamentem i językiem, którego nie sposób sklasyfikować. Mieszanka polskiego, francuskiego i rosyjskiego brzmi w jej ustach jak osobna, absolutnie niepowtarzalna symfonia. Każda scena z Briżit to perełka pełna wdzięku, chaosu i czystej błyskotliwości. Cały ten wyjazd to girl power w najczystszej postaci. Kobiety różnych pokoleń, każda z własnym bagażem emocji i doświadczeń, razem tworzą drużynę, którą chce się mieć po swojej stronie w każdej życiowej katastrofie (i podczas masażu tajskiego). Kisiel bawi się konwencją, żongluj...

Recenzja: „Zabić wampirzego najeźdźcę" Carissa Broadbent - kiedy serce mówi głośniej niż rozkaz

Zabić wampirzego najeźdźcę to opowieść, która udowadnia, że w świecie Królestw Nyaxii nie ma prostych granic między światłem a mrokiem, dobrem a złem, ani między tym, co boskie, a tym, co ludzkie. Carissa Broadbent po raz kolejny pokazuje, że potrafi tworzyć historie, które nie tylko wciągają, ale zostają w głowie na długo po ostatniej stronie. Tym razem poznajemy Sylinę – Arachessenkę, akolitkę bogini Acaeji. Dla świata zewnętrznego Siostry są sektą. Dla niej – rodziną. To tam, od dziesiątego roku życia, uczyła się poświęcenia, dyscypliny i tłumienia wszystkiego, co ludzkie. A jednak nawet po piętnastu latach Sylina czuje, że nie do końca pasuje. Że pod powłoką spokoju i posłuszeństwa wciąż tli się coś niebezpiecznie bliskiego… emocjom. I właśnie ten wewnętrzny konflikt czyni ją tak fascynującą bohaterką. Sylina balansuje na granicy między tym, czego się nauczyła, a tym, kim naprawdę jest. Ma w sobie mroczny humor i dystans do samej siebie, który objawia się w najmniej spodziewanych m...