Przejdź do głównej zawartości

Recenzja: "Prezent" Spencer Johnson




Autor: Spencer Johnson
Tytuł: "Prezent"
Tytuł oryginału: "The Present"
Wydawnictwo: Studio Emka
Data wydania: lipiec 2011 (wznowienie)
Liczba stron: 104

"Prezent" to kolejna książka autora bestsellerowego "Kto zabrał mój ser?". Równie prosta i inspirująca historia trafiła już do milionów czytelników na całym świecie.

Wyobraźcie sobie malowniczy domek z gankiem i starą huśtawką, na której codziennie siada starszy pan i z uśmiechem obserwuje toczące się życie. W sąsiedztwie mieszka mały chłopiec, który często odwiedza staruszka. Pewnego dnia starszy pan opowiada chłopcu o pewnym Prezencie.
"- To Prezent przez duże P, ponieważ ze wszystkich, które kiedykolwiek dostaniesz, jest, jak się przekonasz, najbardziej cenny. Ten Prezent wcale nie jest zwykłym prezentem.
- A dlaczego jest taki cenny? - spytał chłopiec.
- Bo gdy go dostaniesz, będziesz szczęśliwszy i zaczniesz lepiej robić to, co chcesz robić - wyjaśnił starszy pan." 

Chłopiec stwierdza, że ma nadzieję, że dostanie taki na urodziny, a potem o nim zapomina. Zaczyna dorastać, jego życie robi się coraz bardziej skomplikowane, a on sam sfrustrowany. Wtedy przypomnia sobie o opowieści starszego pana i postanawia go odwiedzić. Zwierza mu się ze swoich problemów i pyta ponownie o Prezent. A wtedy starszy pan mówi:

"Wiesz już, czym jest Prezent. 
Wiesz też, gdzie go szukać.
I umiesz już sprawić, by przyniósł ci więcej szczęścia i powodzenia. 
Wiedziałeś to najlepiej, gdy byłeś młodszy.
Po prostu zapomniałeś."

Idąc za radami starszego pana, młodzieniec odkrywa, czym naprawdę jest Prezent i dzięki niemu zaczyna zmieniać swoje życie. Dzięki wskazówkom staruszka znajduje swój klucz do sukcesu i szczęścia. Z czasem zaczyna tą wiedzę przekazywać innym, aż w końcu sam staje się zadowolonym z życia starszym panem.

Nie odkryję przed Wami, czym jest Prezent. Polecam, żebyście sami przeczytali tą wspaniałą opowieść. Historia opowiedziana w lekki sposób jest niezwykle optymistyczna. Pomaga przetrwać w chwilach, kiedy ma się wszystkiego dość i tarci się z oczu swój cel. Albo kiedy droga do tego celu staje się nużąca i męcząca. Dzięki "Prezentowi" można wreszcie odnaleźć sens i cieszyć się życiem. Książka jest pełna cytatów, będących jednocześnie wskazówkami:

"Ważne jest, byś zaplanował przyszłość, jeśli chcesz, 
by przyszłość była lepsza od teraźniejszości."

Warto jeszcze zwrócić uwagę na tytuł: w języku angielskim "The Present" oznacza zarówno prezent, jak i teraźniejszość. I właśnie na tej dwuznaczności opiera się opowieść o Prezencie. W polskim przekładzie książki tłumacz naprzemiennie posługuje się tymi dwoma słowami, w zależności od kontekstu.

Komentarze

  1. Takie książki jeszcze przede mną. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To fantastyczna książka. Moja pierwsza, którą czytałem z taką wiarą w cuda , że życie jednak może być piękne.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Recenzja: "Szczęśliwa siódemka" Janet Evanovich

Autor: Janet Evanovich Tytuł: "Szczęśliwa siódemka" Tytuł oryginału: "Seven Up" Cykl: Stephanie Plum Tom: 7 Wydawnictwo: Fabryka Słów Data wydania: czerwiec 2013 Liczba stron: 416

Gdy książka rozdziera ci serce...

W ciągu ostatnich dni sięgnęłam po książki, które rozdarły mi serce i po których ciężko mi wrócić do rzeczywistości. Każda z nich jest inna, ale jednocześnie są bardzo do siebie podobne. Poruszają najczulsze struny, o których istnienie nawet siebie nie podejrzewałam. Choć zawsze byłam wrażliwym człowiekiem. O każdej z tych książek wkrótce napiszę Wam więcej. Ale już dziś mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że o żadnej z nich przez długi czas nie zapomnę. "Morze spokoju" pokazało mi, jak powoli odradza się nadzieja, gdy marzenia legną w gruzach i zostaje z nich tylko popiół. "Gwiazd naszych wina" sponiewierało mnie, moje serce pękło nie wiem ile razy podczas czytania. Śmiałam się i płakałam, będąc jednocześnie pełna podziwu dla niezłomności bohaterów. "Hopeless" jeszcze nie skończyłam, ale już zdążyła mocno szarpnąć moim sercem.  W zalewie badziewia, zarówno dla młodzieży jak i dorosłych, te książki są jak diamenty. Lśnią najczystszym blaskiem...

Recenzja: „Trzy dzikie psy i prawda" Markus Zusak - książka, która pachnie mokrym futrem

Spodziewałam się, że to będzie wzruszająca książka. Ale nie sądziłam, że trafi mnie prosto w serce. Nie pamiętam, kiedy ostatnio płakałam przy czytaniu – a przy tej opowieści zdarzyło mi się to dwa razy. To książka, która pachnie błotem po deszczu, mokrym futrem i tą poranną ciszą, gdy w domu słychać tylko oddech śpiącego psa. To list miłosny do zwierząt, które zmieniają człowieka od środka, nawet jeśli robią to w sposób nieporadny i nieprzewidywalny. Zusak nie pisze o idealnych psach – pisze o tych prawdziwych: zbyt dzikich, zbyt głośnych, zbyt nieokrzesanych. O Reubenie, Archerze i Frostym – trzech adopciakach, które weszły do jego życia z bagażem lęku, trudnej przeszłości i nieufności. To opowieść pełna śmiechu, złości i bezradności, ale też chwil, które wyciskają łzy wzruszenia. Bo między zniszczonymi meblami, pogryzionymi butami i codziennym „nie daję już rady" pojawiają się momenty, w których wiesz, że właśnie tak wygląda miłość. Nie ta wygładzona z filmów, ale prawdziwa – n...